Przyszłam w szampańskim humorze, wyszłam rozczarowana
Byłam w salonie 3 krotnie : pierwsza wizyta :zauroczenie: Świetny wystój, duże przymierzalnie, ładne sukienki. Druga wizyta: oduroczenie: fajnie że można sobie pochodzić ale szukanie przez pół godziny personelu to już przesada. Za każdym razem mogłabym im wynieść pół sklepu i raczej nikt by się nie zorientował. No i ostatnia wizyta to już porażka. Pani blondynka sobie gdzieś wyszła na 10 min choć byłam z nią umówiona na konkretny czas, leciała jakaś smutna muzyka typu "zabrali mi wszystko tylko się powiesić" coś o ostatnim tangu.Obsługa pracuje tam chyba za kare i im wszystko wisi.Do tego sprzeczne informacje - że poprawki w cenie (zakup), a jak już snuje plany o wycięciu w miseczce to Pani mówi mi w tej sukni tego nie zrobią-chyba że zamówię taką samą nową! PROSZĘ PANI JAK COŚ KUPIĘ I JESTEM WŁAŚCICIELKĄ SUKNI TO CHOĆBYM MIAŁA ŻYCZENIE POGIĄĆ JĄ W DROBNE KAWAŁECZKI - TO TAK MA BYĆ. Na miejscu właścicielki wzięłabym gruby kij....Ceny w salonie są bardzo niskie(teraz wiem czemu) ale użeranie się z paniami po dokonaniu zakupu , przed ślubem,może być bezcenne.