Re: Pytanię do facetów - ile płacicie alimentów na jedno dziecko ???
~Płacę alimenty
(10 lat temu)
Witam.
Przeczytałem większość i już nie mogę dalej, bo łzy zalewaja moje wredne i wszystkiemu winne ojcowskie oczy.
Zabezpieczenie alimentacyjne płacę w wysokości 500 zł.
Jednak uważam, że alimenty to patologia!, bo skłania Matki Właścicielki do zezwierzęcenia.
Najlepsza dla dziecka jest opieka naprzemienna, którą bardzo chętnie i z całego serca bym sprawował.
Na rozprawie zadeklarowałem (już kolejny raz), że chętnie zaopiekuję się swoim synem, a od matki nie chce ani grosza.
Zanim mnie zjecie ale tym życze smacznego, moja historia:
Połowa 2011 roku - wypadek, operacja, rehabilitacja.
Pod koniec 2011 odkryłem, że moja żona mnie zdradza.
Oświadczyła, że odchodzi i nie zobaczę juz dziecka.
Wynajęła mieszkanie, ukradła mojego syna, i sprowadzała tam swojego kochanka jak syn szedł do szkoły.
Nawet chciał mnie pobić ale takich jak on (o 15 cm wyższy, większy, grubszy) zjadam na śniadanie aż sie moja żona zdziwiła, bo myślała, że ma bodyguarda. To zaczęli zakładać sprawy na policji. Do tej pory było ich 5 o groźby karalne, o nękanie, i wszystko co z tym związane.
Wszystkie sprawy umorzone, bo pani prokurator stwierdziła, że to zdrada.
Dziecko (syn wtedy 10 lat) widywałem jak się zakradłem pod jego szkołę albo usiadłem na przystanku naprzeciwko bloku w którym mieszkał, bo dziecko, z którym spędzałem dużo czasu, z którym mieliśmy "nasz świat" zostało przez matkę zmanipulowane do tego stopnia, że uciekało.
Próbowałem do niego dzwonić domofonem ale wtedy moja żona wzywała policje i dziecko płakało więc dla jego dobra "podglądałem" jego życie jak mogłem".
Tragedia!!!
Połowa 2012 roku straciłem pracę, bo nie mogłem chodzić dobrze.
Okazało się, że trzeba operować drugą nogę. Operacja, unieruchomienie na kilka miesięcy, rehabilitacja.
Zasiłek rehabilitacyjny do połowy grudnia 2012.
Obecnie listopad 2013r. - nie chodzę, bo noga, która była operowana jako pierwsza odmówiła posłuszeństwa!
Operacja po 20-tym stycznia, bo termin, trzeba czekać i nie pracuje pan to się panu nie spieszy.
Jestem bez jakiegokolwiek dochodu od połowy grudnia 2012r. ale alimenty płacę terminowo i we wskazanej wysokości.
Mój syn? - jest mój. Nie mówiłem mu nic jak był manipulowany i okłamywany przez matkę.
Jej powiedziałem, że za rok może dwa, może kilka lat ON zrozumie co się zdarzyło.
Mojemu synowi powiedziałem, że o wszystko może mnie zapytać (w związku z kłamstwami matki) i, że go kocham i zawsze będę jego ojcem.
Zrozumiał szybciej niż się spodziewałem, bo patrząc widział, bo słuchając słyszał, bo czuł, że go kocham, także przez te wystawanie pod szkołą, pod blokiem, na rogu, na przystanku, za siatka boiska gdzie grał w piłkę.
Koniec historii, bo nie warto rozpamiętywać a patrzeć w przyszłość.
Mieszka z matka ale coraz częściej się widzimy.
Około raz na tydzień widzimy się oficjalnie a wtedy podczas 1,5 godzinnego wyjścia matka dzwoni ze 20 razy.
Ale widzimy się tez jak matka właścicielka nie wie i to jest nasza tajemnica. I mam ja w d*pie. I podczas tych spotkań nie przekupuje mojego syna jak pewnie zarzucą mi co nie rozgarnięte, bo nawet nie mam kasy i trochę wegetuje ale jest miedzy nami więź ogromna, Mój syn opowiada mi co u niego, jak w szkole, jak było ciepło siadaliśmy na ławce i uczył się ze mną trudniejszych rzeczy, bo zawsze jak miał jakieś powtórzenie albo coś trudnego to ja się z nim uczyłem, bo moja żona jak twierdzi "nie ma cierpliwości"
Moja żona zażądała 1000 zł. alimentów ale tego juz nie dam rady wyskrobać i jak sad zasądzi, bo pani sędzia nie zwraca uwagi na fakt mojego prawie kalectwa i to, że czasami żeby pójść muszę wziąść moja "przyjaciółkę" kulę ortopedyczną, bo UWAGA nie mam zwolnienia lekarskiego a przecież według naszego prawa zwolnienia nikt mi nie wystawi.
Zobaczymy.
Do MATEK WŁAŚCICIELEK - niszczycie nasze dzieci, kradniecie i wykorzystujecie do swoich celów, oskarżając o najgorsze ojców, co zresztą okazuje sie kłamstwem. W niektórych przypadkach to uzasadnione ale uwierzcie - 100% ojców, których znam dało by sie pociąć za swoje dzieci i to oni opiekuja sie nimi, nawet po robocie z nadgodzinami są uśmiechnieci i chetni do pomocy/.
Do Ojców Bankomatów - wasze dzieci potrzebują jeść. Nie ma sprawiedliwości dla nas ale mamy nasze dzieci. Jeżeli nie teraz to kiedyś one zrozumieją ale pamiętajcie MUSICIE BYĆ ZAWSZE Z NIMI, nawet jak matka na to nie pozwala. Musicie dać im odczuć, że je kochacie i pamiętajcie słowa nie znaczą nic, tylko czyny.
Zatem nie pozostaje nam nic innego jak je kochać i okazywać im to w kazdy mozliwy sposób.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM opieki naprzemiennej, bo to jedyne dobre rozwiązanie dla naszych dzieci, ale niestety zanim nasze państwo do tego dorośnie minie 20 albo 30 lat a nasze dzieci będą miały własne rodziny.
Pozdrawiam
Ojciec bankomat
26
16