Pytanie do męskiej publicznosci
Witam. Jak często udajecie, że wam nie zależy jeśli wam zależy?
W skrócie, poznaliśmy się ponad pół roku temu. Na początku bardzo intensywny kontakt smsowy, po miesiacu spotkanie które przebieglo bardzo fajnie i miło.
Kontakt nadal ale brak zaproszenia na kolejne spotkanie. Po jakimś czasie rozmowa czego kto oczekuje i ze strony faceta wiadomość, że po spotkaniu zrozumial, że to dla niego jeszcze za wczesnie, że przeszlosc jeszcze siedzi w jego głowie i nie jest na nic więcej gotowy. Odebrałam to w myśl zasady, że jeśli facet mówi Ci, że nie jest gotowy, to nie jest gotowy z Tobą. Jak pojawi się ta właściwa to gotowy będzie. Ale kontakt był nadal, spotkanie od czasu do czasu na kawie typowo koleżeńskie. Po jakimś czasie kogoś poznał dlatego też usunęłam się w cień aby miał szansę zbudować coś nowego. Jednak nadal do mnie czasami napisal, życzył miłego dnia itp. Okazało się, że z tą dziewczyną nie wyszło. Ja również kogoś poznałam w międzyczasie ale również to nie było to. Ogólnie od początku bardzo się polubiliśmy, była chemia, żarty erotyczne ale każdy miał swoje zasady i seks bez zobowiązań nas nie interesował. Po ok pół roku ni to żartem ni to serio zaproponował żeby żarty zamienic w rzeczywistosc. Nie poszłam na to z racji tego, że, wiem że mnie seks bardzo angażuje. Jednak po jakimś czasie przemyslalam i się zgodzilam w myśl zasady, że to zawsze jakies nowe dowiadczenie, bardzo mu ufałam i mnie pociągał. Świadomie się umowilismy na seks i było naprawdę cudownie, trochę stresu doszło i nie bardzo wyszło tak jak powinno, ale rano była powtórka i już było ok. Został na noc, cała noc mnie tulił, był bardzo czuly i troskliwy. Pojechał po śniadaniu i bylo tak samo jak zawsze. Z racji tego, że dzieli nas dość duża odległość i każdy z nas jest bardzo zapracowany to trudno nam się spotkać. Próbowaliśmy się spotkac ale ciężko było sie nam zgrać. Ogólnie jestem osobą bardzo otwarta, często sama inicjuje kontakt czy proponuję spotkanie. Ale nie na zasadzie narzucania. Jeśli się nie odzywam ze 2 dni to sam pisze i szuka kontaktu. Zaczęłam łapać się na tym, że chyba ta relacja zaczyna mnie angażować, a on tak jakby zaczął się wycofywac. Może odczuł, ze zaczyna mi zależeć na czymś więcej? Mniej się odzywa, nie ma żartów erotycznych i nie proponuje spotkania. Myślę żeby powiedzieć, że ta relacja zaczyna mnie angażować ale nie chce zapsuc przez to znajomości. Często słyszałam kompletny, że jestem bardzo mądra, bystra i ogólnie jestem świetna kobietka, do tego apetyczna. Ale nigdy nie dał mi konkretnie znać, że chciałby czegoś więcej niż znajomość. Czy to, że facet zaczął się lekko wycofywac może oznaczać, że również zaczął się angażować i nie jest pewny mojej postawy, czy raczej zauważył moje zaangażowanie i nie chcąc mnie ranić ochładza kontakt.
Czy jesli kobieta która jest dla was bardzo dobra koleżanką, z którą uwielbiacie rozmawiać i ogólnie spędzać czas by wam wyznała, że zaczyna czuć do was coś więcej niż przyjaźń by was wystraszyło i by było po znajomości? Dodam, że mamy ponad 40 lat. Dlatego fajnie jakby na to spojrzeli panowie po 40.
Pozdrawiam
W skrócie, poznaliśmy się ponad pół roku temu. Na początku bardzo intensywny kontakt smsowy, po miesiacu spotkanie które przebieglo bardzo fajnie i miło.
Kontakt nadal ale brak zaproszenia na kolejne spotkanie. Po jakimś czasie rozmowa czego kto oczekuje i ze strony faceta wiadomość, że po spotkaniu zrozumial, że to dla niego jeszcze za wczesnie, że przeszlosc jeszcze siedzi w jego głowie i nie jest na nic więcej gotowy. Odebrałam to w myśl zasady, że jeśli facet mówi Ci, że nie jest gotowy, to nie jest gotowy z Tobą. Jak pojawi się ta właściwa to gotowy będzie. Ale kontakt był nadal, spotkanie od czasu do czasu na kawie typowo koleżeńskie. Po jakimś czasie kogoś poznał dlatego też usunęłam się w cień aby miał szansę zbudować coś nowego. Jednak nadal do mnie czasami napisal, życzył miłego dnia itp. Okazało się, że z tą dziewczyną nie wyszło. Ja również kogoś poznałam w międzyczasie ale również to nie było to. Ogólnie od początku bardzo się polubiliśmy, była chemia, żarty erotyczne ale każdy miał swoje zasady i seks bez zobowiązań nas nie interesował. Po ok pół roku ni to żartem ni to serio zaproponował żeby żarty zamienic w rzeczywistosc. Nie poszłam na to z racji tego, że, wiem że mnie seks bardzo angażuje. Jednak po jakimś czasie przemyslalam i się zgodzilam w myśl zasady, że to zawsze jakies nowe dowiadczenie, bardzo mu ufałam i mnie pociągał. Świadomie się umowilismy na seks i było naprawdę cudownie, trochę stresu doszło i nie bardzo wyszło tak jak powinno, ale rano była powtórka i już było ok. Został na noc, cała noc mnie tulił, był bardzo czuly i troskliwy. Pojechał po śniadaniu i bylo tak samo jak zawsze. Z racji tego, że dzieli nas dość duża odległość i każdy z nas jest bardzo zapracowany to trudno nam się spotkać. Próbowaliśmy się spotkac ale ciężko było sie nam zgrać. Ogólnie jestem osobą bardzo otwarta, często sama inicjuje kontakt czy proponuję spotkanie. Ale nie na zasadzie narzucania. Jeśli się nie odzywam ze 2 dni to sam pisze i szuka kontaktu. Zaczęłam łapać się na tym, że chyba ta relacja zaczyna mnie angażować, a on tak jakby zaczął się wycofywac. Może odczuł, ze zaczyna mi zależeć na czymś więcej? Mniej się odzywa, nie ma żartów erotycznych i nie proponuje spotkania. Myślę żeby powiedzieć, że ta relacja zaczyna mnie angażować ale nie chce zapsuc przez to znajomości. Często słyszałam kompletny, że jestem bardzo mądra, bystra i ogólnie jestem świetna kobietka, do tego apetyczna. Ale nigdy nie dał mi konkretnie znać, że chciałby czegoś więcej niż znajomość. Czy to, że facet zaczął się lekko wycofywac może oznaczać, że również zaczął się angażować i nie jest pewny mojej postawy, czy raczej zauważył moje zaangażowanie i nie chcąc mnie ranić ochładza kontakt.
Czy jesli kobieta która jest dla was bardzo dobra koleżanką, z którą uwielbiacie rozmawiać i ogólnie spędzać czas by wam wyznała, że zaczyna czuć do was coś więcej niż przyjaźń by was wystraszyło i by było po znajomości? Dodam, że mamy ponad 40 lat. Dlatego fajnie jakby na to spojrzeli panowie po 40.
Pozdrawiam