Pytanie o wynajem

Temat dostępny też na forum: Rodzina i dziecko bez ogłoszeń
Mam pytanie jesli wynajmuje mieszkanie rodzinie a umowę najmu podpisze tylko 1 osoba. To gdzie wpisuje ze de facto mieszkają w moim mieszkaniu 4osoby bo jescze żona i 2 dzieci?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Toż w umowie właśnie, zawierasz taką informację.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Pytanie o wynajem

A po co?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Lepiej wpisać kto ma mieszkać. Jedna osoba podpisuje wynajem, a mieszkać będzie 10. A tak to na umowie jest jedna osoba plus wpis, że będzie ten wynajmujący mieszkał z żoną i 2 dzieci. Z zaznaczeniem czy może być zwierze czy nie, bo nagle trafi si.e wielbiciel i w chacie będzie 5 psów i 10 kotów.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Serio? A jak lokatora zajdzie w ciążę to też ma się tłumaczyć właścicielowi....?
Umowę mam podpisaną na siebie. Mieszkam z mężem i dzieckiem. Można napisać że najem na potrzeby rodziny.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

A wiesz co to aneks do umowy? W każdej chwili liczbę lokatorów zmienić. Albo zapisać pan X z zoną i dziećmi obojętnie ile ich będzie za rok czy 2. To przynajmniej rodzina, a nie potem kuzyn, kolega i cholera wie kto. Sąsiad parę domu dalej wynajął dom rodzinie z dziećmi. Jak wpadł na wizytę parę miesięcy potem okazało się, że rodziny nie było tylko 12 Ukraińców.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Akurat wpisywanie w umowę, że w mieszkaniu będzie mieszkała rodzina z dziećmi, to strzał w stopę dla właściciela. Lokatorzy przestaną płacić i nie będzie można ich nawet legalnie eksmitować.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

A po jajco. Jeśli mam do czynienia ze swoją ligą, to cała umowa jest po jajco i pro forma.
Jeśli trafiam na ślizgacza to wyciągam zapis umowy, jako siłę argumentu albo wiertarkę, jako argument siły.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wielu ludzi nie ogarnia zasad związanych z najmem, posiadaniem, nabywaniem, zbywaniem i użytkowaniem lokali. Ale co się dziwić skoro jedyne co posiadają to gacie na sobie ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jako najemca stwierdzam że właściciele średnio rozumieją zapisy które sami stosują. Albo tak jak ja celowo udają głupich . Fakty są takie mam umowę na 3 lata jeszcze i 2 miesiące wypowiedzenia. To na papierze. W praktyce: jak właściciel głupi zgodzi się na wcześniejsze wypowiedzenie. Jak lokator głupi tak samo. Życie w stanie nieujawnia swojej faktycznej wiedzy ma swoje plusy i minusy.
Gdybym była właścicielem nie wypisywala bym dzieci w umowę. Ale cóż... Jestem tylko najemca. I aż najemca.
PS ciekawe jaka wiedzę ma faktycznie właściciel mieszkania które wynajmuje hihi
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

"ciekawe jaka wiedzę ma faktycznie właściciel mieszkania które wynajmuje hihi"

To jakaś pomyłka. W wynajmie nie chodzi o wiedzę ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Właśnie chodzi o wiedze . Czasem serio nie opłaca się wpisywać wszystkiego do umowy.

Jak ktoś nie ma podstawowej wiedzy w tym biznesie to kończy jak Zabłocki....

Szczerze jako najemca apeluje do właścicieli żeby nie kozaczyli zwłaszcza w tych trudnych dla nich czasach.
Najemcy to nie idioci. Często znamy swoje prawa i nie prawa lepiej od wynajmujących. Wy nigdy nie wiecie czy nie udajemy głupców. My już podpisując umowę wiemy zazwyczaj z kim ;}

Fakt jest jeden traktujemy wasze mieszkanie jako coś tymczasowego. Nie przywiązujemy się. A mina nie wyedukowanego właściciela podpisując ego porozumienie stron bezcenna. :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

No tak. Piękne to jest. :) Tylko z jakiejś obcej mi bajki. Musi z galaktyki "mam czas w życiu na pierdoły" :]
Banan mi wyskoczył, od ucha do ucha.
Najważniejsze by każdy żył wg swoich wartości, motywacji i w ogóle, w zgodzie ze sobą.
W mojej bajce to Człowiek z Człowiekiem, szanują się, dogadują i w atmosferze wzajemnego zrozumienia, mijają w drodze ku lepszemu.
Ps
Wątpię by Wynajmujący, "przywiązywali się" do Najemców. To układ tymczasowy, ale fajnie jest miło wspominać współpracę z równym sobie Partnerem. Czysta przyjemność.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bycie człowiekiem dla człowieka... To takie szlachetne.... I jakże naiwne...
Potem czytamy o koczownikakach, i upierdliwy h właściciela h.... Eh.
Wynajmuje długo. Ludzie grają. Zwłaszcza ci z dobrym sercem. Grunt to wiedzieć jak się zabezpieczyć choćby psychicznie. W biznesie nie ma przyjaciół niestety...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Granie Tygrysa, myszy na nic nie zda się.
Tygrys udający myszkę, to już inna sprawa.
Granie graniem. Najpiękniejsze są chwile "sprawdzam".
Życie to nie bajka :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

I tu się z Panią zgadzam :) życie to nie bajka:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością... Ale obawiam się że problem leży po obu stronach. Ciężko jest spodziewać się fachowości po najemcach, ale też wynajmujący zostawiają wiele do życzenia. Często śmiałam się że moją praca to sprowadzanie i jednych i drugich na ziemię. Niektórzy (zwlaszcza właściciele z przypadku) byli tak daleko od ziemi że spotkanie z glebą było bolesne. W większości przypadków duże oburzenie powoduje fakt że wynajmujący ma jakieś inne niż finansowe oczekiwania od użytkowników lokalu, a to oburzenie że trzeba sprzątać, a to oburzenie że trzeba śmieci sortować,a to oburzenie że nie można gratów na klatce schodowej trzymać. Kiedyś mój brat był oburzony że w jednym z krajów gdzie przebywał właściciel zabrał mu część kaucji za odmalowanie lokalu i czyszczenie tapicerki bo była mała plamka. Zapytałam się go czy wprowadzał się do czystego mieszkania. Potwierdził. Zapytałam się czy kanapa była czysta. Potwierdził. Zapytałam się czy miałby czas samemu pomalować i zamówić serwis czyszczący i kazała mu policzyć ile to by kosztowało. Policzył i okazało sie że potracenie to była nawet korzystniejsze finansowo (a zwłaszcza czasowo). Z mojego doświadczenia wynika ze jest różnica w zużyciu się lokalu zależnie od ilości osób. Wynajem to biznes, nie ma miejsca tu na wiarę na piękne oczy. Czasami takie mieszkanie to dla drobnego ciułacza wszystko co ma, więc nie dziwcie się że dba o swojej tego samego oczekuje wobec innych. A jak chcecie wynajmować same czyste, pachnące, zadbanie lokale, to sami tak o nie dbajcie, aby przy zadaniu było tak, jak sami byście chcieli zastać nowe miejsce.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Król trafia w ręce Kocio
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja dbam jak o własny dom. I tak się chce czuć. Jak u siebie. Jak właściciel ciągle przypomina najemcy że u siebie nie jest to wcale mnie nie dziwi że odechciewa się np czyścić za pralka. Sory płacę i wymagam. Biznes to biznes.

Mój przykład. Wynajelam mieszkanie. Na 2 lata. Odswierzylismy je (pomalowalismy) za zgodą wlascicielki(zwróciła za farby).
Nagle po 5 miesiącach przylazla bez zapowiedzi niby z rozliczeniem że spółdzielni. Wyszłam na klatke mówię dziękuję. A ta że chce zobaczyć kolory farb ( są takie same). Byłam świeżo po seksie z mężem.
Mówię "skoro Pani musi...." wypuściłam ja na pierwszy korytarz uchylił delikatnie drzwi do pokoju syna i z 7 metrów mogła za czy nasza sypialnie. Trwało to 10 seksund i otworzyłam jej drzwi.
Reasumując. Odwierzylismy jej mieszkanie za friko a ta nie miała kultury aby zadzwonić i sie zapytać czy może wpaść zobaczyć... I jeszcze ciągle wypytywal ie nas o pracę. Dostaje kasę więc co ja to obchodzi? Wscibskosc babsko...
Chciała mnie skontrolować bez zapowiedzi i to była jej ostatnia próba. Spaliła się na starcie współpracy i teraz będzie ona tylko oficjalna, żadnych miłych gestów, wszystko na piśmie.

Dodam jeszcze że chcieliśmy odświeżyć jej parkiet w całym mieszkaniu) (50m) i wziąść tylko za lakier ale po tym jak się zachowała nic nie zrobimy. A tak przeżywa że coś by trzeba było z nim zrobić hahahaNiech płaci 2000 zł firmie. My mamy piękne dywany.

Napewno nie przedłużmyz nią umowy wolę na rok wynająć u kogoś normalnego. Zwłaszcza że ceny zaczynają spadać.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

To jest doskonały i klasyczny przykład nieprofesjonalnej współpracy i to z obu stron. I to że najemca nie jest u siebie nie jest tak naprawdę istotne. Chodzi o ustalenie zasad przed najmem i poszanowanie godności i prywatności drugiego człowieka.... A ściany odświeżyliście głownie sobie, bo wy korzystacie i do tego wybraliście kolory jakie wam pasują...doceń to, bo w profesjonalnym najmie to by się nigdy nie wydarzyło. Ściany odświeża się na koszt poprzedniego lokatora - przed nowym najmem, nie w trakcie trwania Zresztą nagłe najście też się nie zdarza...od razu widać że to najem od osoby prywatnej nie prowadzącej działalności w tym zakresie, tak to wygląda
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam nadzieję że to najscire było 1 i ostatnie zwłaszcza że byłam bardzo nie miła wręcz wredna i dałam odczuć właścicielce że jest natretnym nachalnym intruzem.
Fakt nasza naiwność że bawiliśmy się w malowanko. Farby maja identyczny kolor.
Właścicielka o wszystkim wiedziała i nagle zapragnąła zobaczyć... Wscibskosc baba i tyle.
Popełniliśmy błąd. Trudno. Dlatego parkiet niech zrobi sobie sama. Mnie tam nie zależy to nie moje. A wizualnie jakoś się przemęcze.
Kaucję oczywiście wzięła ale to nic... OdmiesKam sobie ostatni miesiąc. Życie...
Co wiek cały czas się uczy. A umowę mam więc świetna, dla mnie. Wiedziałam co i jak zawrzeć, właścicielka naiwna, zielona, z tą może i jej obyczaje....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

normalnie w najmie nie ma czegoś takiego jak "odmieszkanie" kaucji. Kaucja pełni inną funkcję i nie może formalnie iść na poczet czynszu. Ulega zwrotowi, lub nie, po wyprowadzce i podlega całkiem innym przepisom podatkowym... wszystko robicie całkiem nie tak jak powinno się...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wiem. Natomiast nie będę ryzykować że właściciel będzie chciał za moje pieniądze wymienić parkiet tuba co gorsza nie będzie miał z czego zwrócić. Wolę aby sprawę zakładał mi właściciel w razie W, wówczas to on udowadnia.....
Mnie tam nie zależy.
Tak jak wspomniałam umowę mam zarąbista:) dla mnie. Właścicielka pewnie nie wie co podpisała do końca. Ja owszem. Podobnie kwestia kaucji . Przepisy przepisami. Życie życiem. Eh.... Na 100% nie zapłacę ostatniego czynszu. Niech się buja wscibskie babsko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Miałam z 10 lat temu najemcę w swoim mieszkaniu. Też wydawało mu się, że może nie płacić ostatniego czynszu i "odmieszkać" za kaucję. Założyłam sprawę sądową- trochę to trwało, ale ja nie zapłaciłam nic. Wszelkie koszty zastępstwa procesowego i samego procesu poniósł najemca. Dodatkowo, z racji bardzo dużych zniszczeń w mieszkaniu cała kaucja ( a była to 3-krotność ceny najmu) poszła do mnie, tak zasądził sąd. Przed wynajmem stan mieszkania był bardzo dokładnie udokumentowany, z pełną dokumentacją fotograficzną. Po najmie wizyta rzeczoznawcy- oczywiście poszło to na konto najemcy. Stan mieszkania był tragiczny, a mieszkał tylko 4 mies...Jeśli więc myślisz, że jej się nie będzie chciało, to możesz się mylić. Najemca, który zniszczył mi mieszkanie też tak myślał... Napiszę Ci tylko, że wszelkie koszty procesowe, które poniósł przewyższyły znacząco to, co i tak mi oddał:) A mogliśmy to zrobić polubownie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Myślę że w sądzie wygram w razie W. Po 1. Nie spisałam protokołu więc ewentualne zniszczenia będzie musiała udowodnić :) po 2 mam pełną dokumentację fotograficzna jak m wyglądało przed odświeżaniem. W najgorszym wypadku właściciel dostanie mieszkanie w takim samym stanie jak nam je wydał :) zależy jak nam będzie się dbalo:) PS jakiś świadek kolega co pomagał w przeprowadzce też się znajdzie :) także jestem. Otwarta, na adwokata mnie stać :) i nie zapłacę za ostatni czynsz bo stracę. Ta pazura baba Napewno mi nie zwróci kasy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Trzeba mieć też wyjątkowa słaba intuicję aby wynająć mieszkanie menelowi co po 4 miesiącach je zdewastuja. Ludzie są pazerni na kasę a potem lament. Nie dziwię się Pani że założyła sprawę. Też bym tak zrobiła. Mi jako najemcy nie chce się biegać po sądach. Serio. Ale jak właścicielka się ze**a to kto jej zabroni. Dla zasady jej utrudnie. Życie. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wielu byłych najemców w ramach odwetu decyduje się założyć sprawę w sądzie byłemu wynajmujacemu, zwłaszcza kiedy zakończenie najmu nie szło po jego myśli. Zgłasza takiego do różnych urzędów i wiecie co? Nic, zupełnie nic. Urzędy mają takie donosy na pęczki i je olewają. Sądy potrafią zasadzić wysokie finansowe kary za lipny pozew lub kontrpozew i wtedy jest wielkie zdziwienie że tak można. To są rzeczy które łatwo można udowodnić... A wiecie dlaczego tak się dzieje? Bo sędzia to zazwyczaj bogaty człowiek i ma w swoim posiadaniu więcej niż jeden lokal, ten w którym mieszka, i zazwyczaj większość sędziów miała osobisty i bezpośredni kontakt i doświadczenie w najmie lokalu, więc wiedzą jak to jest naprawdę i czego się spodziewać od byłych lokatorów. Nie wiem jak jest poza trojmiastem, ale tutaj duża część sędziów cywilnych sami są renterami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dziewczyny Kochane,
Fajnie, że rozwinęłyście temat. Mam na myśli kaucję. Bardzo przydatne wzmianki i Dziękuję za Wasze uwagi.
Zakończyłam współpracę z bardzo fajnym Najemcą. Solidny i rzetelny partner. Istne marzenie.
Po podpisaniu protokołu zdawczo-odbiorczego, część kaucji została dla mnie. Rozumiem, że z jej rozliczeniem do US, czekam do przyszłego, rocznego rozliczenia podatkowego (?)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dlatego kocioł ja sama załatwiam swoje sprawy :) po co się bawić w sądy? Us? Serio mało który właściciel decyduje się na sprawę w sądzie bo swoje roszczenia trzeba udowodnić.... I to Be znaczenia która strona...... Dlatego doradzam każdemu lokatorów który dba o wynajęte mieszkanie aby nie ufal właścicielowi w kwestii zwrotu kaucji. Zawsze. Ozecie spóźnić się z czynszem ( żadne przestępstwo) i opłacić go ze zwrócone kaucji:)
Ja tak robię i świetnie na tym wychodzę.
Sądu się nie boję. Znam swoje prawa. Właściciele niekoniecznie.... Niestety...

W sumie też uważam że najlepiej wynająć od profesjonalisty.... Ale ciężko o takiego ehjj
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

@Lukrecja, to zależy jaki rodzaj rozliczenia wybrałaś
@anonimie, jeśli ktoś ma problem z udowodnieniem roszczeń to nie dziwię się że nie idzie do sądu, bo nie ma po co. W profesjonalnym najmie właściwie nie ma takiego problemu, bo nic na gębę się nie załatwia i nawet wzorcowy najem prowadzi się zgodnie z procedurami, bo za każdą procedurą kryje się inną historia,
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziękuję. Już doczytałam :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

czym myjecie drzwi kabiny prysznicowej? (49 odpowiedzi)

Dziewczyny, poradzcie, ja zwariuję. Strasznie duzo czasu schodzi mi na mycie drzwi kabiny...

kolorowanki do druku (30 odpowiedzi)

czy znacie jakieś fajne strony z kolorowankami do wydruku ?