Kiedyś byłam jeszcze w salonie Extravagance na dolnnej oruni.Marcin pofarbował mi włosy po czym wyglądało to tak jakby jakiś ptaszek narobił mi na głowę.
Kiedy trafiłam do salonu na Hoene obsługiwał mnie ktoś inny byłam zadowolona .Później na zabieg jechałam na Okulickiego 2a .Tam zabieg wykonany byle jak. Pracowników więcej jak klientów.
Jednak co mnie uderzyło? Atmosfera taka sama jak na dolnej oruni.Marcin sfochowany,grymas na twarzy,napięcie panujące w salonie dało się odczuć.zabieg kosmetycznny miał być relaksem ale w tym charmiderze nie dało się wyluzować.Mało komfortowe miejsce na usługi kosmetyczne za fruwającymi kotarami.
Ogólnie nie polecam. szkoda tylko ,że cały grupon zawalony jest tylko tym salonem,porządne nie muszą się reklamować.Ceny kuszące jednak wolę zapłacić więcej i być profesjonalnie obsłużona.A jak się wita klientów z grymasem na twarzy to odrzut na dzień dobry.Trzeciego razu już nie będzie.omijam