Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 10:-)
Dziewczyny, ale jestem wku***
guł ze mnie co nie miara :/ pisałam Wam wczoraj, że robię te testy co drugi dzień, ale coś dzisiaj pół dnia w pracy mnie męczyło i postanowiłam sobie zrobić też w domu jak wrócę tak dla świętego spokoju... i co dwie piękne kreseczki, ale, żeby nie było (że też moja kobieca intuicja wczoraj mnie zawiodła :() na początku pojawiła się jedna kreseczka i to bladziutka, dopiero po ok. 4 minutach druga i obydwie były dość mocne... ale coś mnie tchnęło (wiem, że obrzydliwe) odgrzebałam wczorajszy test i co patrze, że jedna mocno a druga ciut słabsza, a pytałam wczoraj Męża, czy widzi też drugą kreskę, bo mi się wydawało, że widziałam to postukał się w łeb i powiedział, że mm zwidy... normalnie jestem wściekła na siebie niemiłosiernie, że tego chłopa posłuchałam i nie odczekałam tych przysłowiowych 5 minut :/ ach... no nic... najwyżej przepadnie, ale na pewno dziś podziałamy ;D
Klara - 3mam za Ciebie kciuki, oby transfer w końcu doszedł do skutku ;)
0
0