Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 8.
Ale się rozpisałyście, a ile emocji :) Koraliczku, jak rodziłam Młodą, to zaczęło się paskudnymi bólami z krzyża, ale nie wszyscy tak mają. Skurcze miałam takie, jak piszesz, na jakieś 2-3 dni przed porodem, leżałam wtedy na patologii ciąży przez bardzo wysokie ciśnienie. Wypuścili mnie do domu 19go, a 20go wieczór wróciłam :)
D.uphaston biorę na zmianę z luteiną, z tym że luteinę jak mam normalny cykl, a d*phaston na wywołanie @, jak cykl się, bogowie wiedzą czemu, przedłuża.
Co do PCOS to miałam robione badania, hormonalne, ale prócz nieco za wysokiej prolaktyny (po teście obciążeniowym) nic nie wyszło. I to jest tak, że niekórzy gin widzą cysty wokół jajnika, inni nie. A moja gin, która prowadziła ciążę stwierdziła w ogóle, że jak ktoś ma PCOS, to obydwa jajniki są otoczone cystami, a nie jeden.
Teraz jak monitoruję cykl to zauważyłam, że w lewym jajniku rosną jajeczka, jak jest kolej prawego, to mam cykl bez owulacji. W ogóle prawy jajnik na obrazie USG mam lekko powiększony. To, i fakt że nie produkuje jajeczek skłania mnie do zajęcia się tym. W ogóle to w prawej pachwinie mnie boli, ciągnie i mam guzka, ogólny twierdzi, że to przepuklina może być, eh.
Ciekawy ze mnie przypadek medyczny, nie ma co :)
A i polecam się, jeśli macie jakieś pytania o dzieci/poród/cc (tak na świat przyszła młoda) i szpital na klinicznej.
0
0