Reklamy i zapowiedzi przed seansem...
to po prostu "istna masakra" (opinia mojego dziecka). Jeszcze rozumiem gdy do kina idą tylko osoby dorosłe ale fundować małym dzieciom taki "wstęp". W sobotę 16 lutego wybrałam się z synami (8 i 5 lat) na film "Ralph Demolka". Film godny polecenia ale za nim się rozpoczął zafundowano nam 32 minuty reklam i zapowiedzi. Jeszcze rozumiem zapowiedzi kolejnych filmów - ale LUDZIE - z umiarem. I do tego reklamy. Mało brakowało a wyszlibyśmy przed początkiem filmu. Na szczęście film był ciekawy i chłopcy wytrwali do końca. Wydaje mi się jednak, że te 32 minuty przed to naprawdę "przegięcie" (przepraszam za kolokwializm). Mam nadzieję, że to się zmieni, bo jak nie to wykreślimy kino z naszych rozrywek. Płacę za film a nie oglądanie reklam!!!