W Tarnowie maja pogodynkę
I wiedzieli ze bedzie padać, wiec zrobili wszystko zeby przedłużyć zawody.
Najpierw 15 min. na jakies żenujące "zdejmowanie" nawierzchni. A co? Wcześniej czasu nie było. Potem Jamróg wjechał w Thomsena, Rolnicki położył sie na torze, a sędzia dał do zrozumienia Gdańszczanom ze dzisiaj tego meczu nie wygraja.
Jak dla mnie to się nadaje na walkower, którego oczywiście nie będzie, bo to całe bagienko sedziowsko-dzialaczowskie to cyrk
8
0