Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Jak wygląda to Waszym zdaniem w XXI wieku ?;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 9

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Graszko. Oto, co jeszcze mozna dodać: Bóg nie ma względu na osobę, miły jest Mu każdy, kto się Go boi i przestrzega Jego przykazań - cytat z Biblii. Nie ma znaczenia kto i kim jest, gdzie mieszka, jakie ma poglądy bądź czym się kieruje w swoim życiu. Jeśli żyjemy w zgodzie z Jego przykazaniami, to wszyscy, bez wyjątku, mamy jednakowe szanse, by zyskać uznanie w Jego oczach, bo Jego oczy są dobre. O, trochę sobie ulżyłem. :)))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

@Kłapouchy: A ja dodam więcej: Bo tylko pokorni odziedziczą ziemię. - cytat z Biblii. A dlaczego? Może znasz odpowiedź. Tkwi w tym pewna sugestia, a Ty mi powiedz jaka.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Bóg jest miłością, obdarza łaskami każdego, nawet ateistę...
Bóg tak umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Nie wiem, stąd nie ograniczyłem się do jednej linijki a napisałem trzy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Zapachów?
Czy przypadkiem nie pomyliłaś tematu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Boga raczej nie interesuje temat miłości, w żaden sposób.
On jest raczej zwolennikiem posłuszeństwa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Jak chcesz przekonać człowieka wierzącego by przestał wierzyć, to zasugeruj mu przeczytanie Biblii od deski do deski:)
Im ma silniejszy kręgosłup moralny, tym większa szansa, że porzuci wiarę.
Chyba, że wierzy z tradycji.

Kłapouchy, skąd wiesz że ktoś porzuci wiarę po przeczytaniu biblii od deski do deski?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Nie widziałem, dobry?
Opis i obsada bardzo zachęcające:)
Jak znajdę czas, to obejrzę.

Jak chcesz przekonać człowieka wierzącego by przestał wierzyć, to zasugeruj mu przeczytanie Biblii od deski do deski:)
Im ma silniejszy kręgosłup moralny, tym większa szansa, że porzuci wiarę.
Chyba, że wierzy z tradycji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Miałem raczej na myśli, że te cechy są dla mnie drugorzędne.
A twarzą w twarz często przeszkadzają ocenić kogoś obiektywnie.
Ktoś może być młody, ładny, bogaty i wesoły, a być wężem.
Ludzie zwykle dają się oczarować jego powierzchowności nawet nie słysząc słów.
Słów, w których nie ma fałszu, a które są wybielane przez nasze umysły.
Np uznajemy coś za żart, bo mówca mówi to na luzie - samemu nie widząc w tym zła.
Tutaj taka osoba zwykle szybko rozbija się o mur niechęci.

A dlaczego rozmowa o religii miałaby nie mieć sensu?
Rozmowa o wszystkim na sens:)
Pozwala poznać inne osoby i siebie samego.
Poszerza perspektywę i pozwala oswobodzić się z błędnego myślenia.
Najmniejszy sens ma rozmowa o niczym.

Co to znaczy, że wierzysz w Boga?
Różnie można to interpretować.
Dla przykładu, ja wierzę w istnienie Boga, jednocześnie nie będąc jego wyznawcą.
Przeczytałem Biblię i nie mogę się zgodzić z podejmowanymi przez niego decyzjami.
I wychodzę z założenia, że nie mogę stawiać sobie za wzór kogoś postępującego gorzej ode mnie.
Większość ludzi których dzieli się na dwie grupy:
1. Wierzących i niepraktykujących (rzekomych antyklerykałów).
2. Praktykujących, ale niewierzących.
Ludzi wychowanych w wierze, praktykujących duże święta i tradycjonalistów.
Są też ludzie wierzący i/lub praktykujący wybiórczo, to co im pasuje.
Sporo osób nie wierzy też w "matkę boską", boskość Jezusa czy Szatana.
Są też osoby które wierzą i praktykują wszystko co kościół naucza.
Jak również osoby, które idą dalej, bezrefleksyjnie podążając za konkretnym "księdzem".
Acha, są jeszcze ci wierzący dosłownie, oraz tacy dostrzegający same metafory.
I większość wierzących nigdy nie przeczytała Biblii - co brzmi absurdalnie.
Jest dużo kategorii, więc rozwiń proszę swoją wypowiedź.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

@Sadyl. Nie, nie. Odnoszę wrażenie, że albo może nie do końca rozumiesz tematu - choć tu mogę mylić sie - albo wprowadzasz jedynie jakieś zamieszanie. To, że jestes ateistą, nie musi od razu oznaczać, że to Bóg ma jakieś problemy co do wymogów. To Ty tak widzisz. Ok. Mówisz o tym. Jednak w Twoim wywodzie pojawia się doza krytyki. A to już niemalże graniczy z obraźliwością. A ten temat nie jest powodem czy prowokacją do takiego zachowania. Poza tym, nawet jesli miłość jest swego rodzaju wymogiem, to wykaż ile zła kryje się za miłością. Oczywiście argumenty na to pewnie znajdziesz,a ja bardzo chętnie poznam Twoją opinię.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Religia wg mnie nie jest tematem tabu, wielokrotnie na ten temat dyskutowałam w różnych środowiskach i ludzie lubią ten temat poruszać. Jednak forum nie pokaże Ci wiary jaka ktoś ma. Bo wiarę wg mnie można pokazać.
Tu chodzi o to, że każdy ma argumenty na swoje przekonania i rzadko dochodzi się do porozumienia a człowieka wierzącego nie przekonasz aby przestał wierzyć.

Kłapouchy - widziałeś film "Ona" ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

@ Pontianac. A ja pozwolę sobie stwierdzić, że masz rację ale też i jej nie masz. Temat religii - jak zauważyłeś - jest poruszany dość rzadko, zwłaszcza na forach. Ogólnie przyjmuje się pogląd, że to jest sprawa osobista, ścisła niemalże TABU. Można rozmawiać o niej face to face, jednak rozmowa grupowa, jakże często daje większe możliwości zbliżenia się do czegoś, co niejednokrotnie możemy coś postrzegać niewłaściwie czy błędnie. Poznawanie zdania, poglądu, interpretacji innych ludzi staje się dla nas wejrzeniem w zagadnienie, może jego lepszym zrozumieniem, a kto wie może i zsynchronizowaniem przeciwieństw. Dojście do jakichs wspólnych wątków na pewno już tylko zbliża ludzi a nie dzieli - a już przynajmniej dzielić nie powinno. I myślę, że chyba o to chodzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

I owszem Kłapouchy, zgadzam się z twoim zdaniem. Nauka i korygowanie swoich poglądów czy opinii(może głównie opinii) to ważna rzecz dla każdej jednostki ludzkiej, choć nie każdy tego chce i do tego dąży. Wiedzę nie nosi sie na plecach, więc i nie ciąży. A przywilej z wiedzy jest taki, że w żadnym temacie nie jest się laikiem lecz człowiekiem roztropnym i spostrzegawczym, co przydaje - a przynajmniej powinno - szacunku i poważania od tych, którzy słuchają i wyciągają wnioski ze swoich i jego przemyśleń. A zatem jak wiekszość tematów, warto rozmawiać również o Religii.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

>Wiek, wygląd, moda, pochodzenie etc - to nie definiuje człowieka w pierwszym wrażeniu (bo to zostało już stworzone słowami pisanymi).

Poznasz te cechy tylko jak rozmówca Ci to napisze, sam z siebie możesz się jedynie domyślać. Rozmawiając FTF masz szanse na trafniejsza ocenę.
Zaletą internetu niewątpliwie też jest to, że tu nic nie musisz, znajomości są niezobowiązujące. Nie chcesz nie piszesz.

Nie toleruje mikrofonów i kamer, aż tak nowoczesna nie jestem. Cale dnie spędzam na słuchaniu ludzi a czytać i pisać tez lubię :) Zresztą nie mogę spać.

Heh, naprawdę uważasz, że rozmowa o religii ma sens?

Wierzę w Boga.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

@Sadyl - czysty trollizm, rzekłbym klasyczny, bez cienia wariacji.

@Cross - Twoje credo z pewnością nie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Potwory jak jak oddychaja tylko dzieki "przeciwienstwom"
Czat to chyba inne narzedzie...
Zawsze jest ktos kto ustala zasady i zawsze sa jakies zasady.
Przestrzegamy ich lub nie w zaleznosci od motywacji.
Szybkie czytanie ma zalety i wady.
Ogarniam wzrokiem calosc

ps
nie mam czasu na prowadzenie sledztwa wiec moze po prostu podasz linka do wspomnianych zapachow
wszyscy sa zgodni, ze ta sama "maska" jednemu dodaje, innemu ujmuje a mnie nie interesuje co jest pod nia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

"Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego."

Halewicz to pewnie Twoje życiowe credo prawda?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Kiedy w pisaniu dochodzi się do momentu, że chce się tą osobę poznać, to właśnie wtedy bezpieczniej można stawiać na ekspresję.
A w międzyczasie masz szansę odsiać tych, których poznać nie chcesz.
Wtedy doświadczasz osobiście kogoś kogo znasz i lubisz.
Wiek, wygląd, moda, pochodzenie etc - to nie definiuje człowieka w pierwszym wrażeniu (bo to zostało już stworzone słowami pisanymi).
Dzięki temu możesz poznawać ciekawe osoby, które normalnie nie znajdują się w Twojej półce społecznej.
To właśnie największa zaleta internetu.

>Ja zawsze wolałam mówić niż pisać

Mimo to, jesteś tutaj, zamiast spędzać wieczory rozmawiając z ludźmi osobiście?
Tutaj, gdzie wykorzystuje się słowo pisane, zamiast w miejscach gdzie używa się mikrofonu i kamerki?

>Manipulacja?? :))

Raczej natura rozmowy - od tematu do tematu.
Skoro jednak się cofnęłaś, to jakie są Twoje poglądy religijne?
W co wierzysz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Możesz określić poglądy, osobowość i temperament ale nie możesz określić cech wyglądu wieku lub wykształcenia. Jest wielu ludzi bardzo dojrzałych w młodym wieku i odwrotnie. Tak samo wiele osób niewykształconych ma wielką wiedzę. Możesz trafić w sedno albo kulą w płot.
Oczywiście niektóre osoby cechują się niezwykłym darem rozumienia słowa pisanego i szybko kojarzą dane, wtedy prawdopodobieństwo zgodności słowa pisanego z osobą jest bardzo duże.
To, że nigdy nie pomyliłeś się co do swojej oceny może świadczyć, że jesteś takim osobnikiem, jednak jak tego potwierdzić nie mogę :)

Ja zawsze wolałam mówić niż pisać, może to, tak jak napisałeś kwestia skupienia a może braku czasu.
Wielokrotnie zetknęłam się z tym, że ludziom łatwiej coś napisać niż powiedzieć, internet jest idealnym środowiskiem dla tego typu działań, dlatego pod tym względem bardziej cenie słowo mówione.

Zresztą pisanie ma swój kres, zawsze dochodzi się do takiego momentu gdzie chcesz poznać dana osobą in real. I wtedy trzeba dyskutować face to face ;)

>I przez to kobiety dostają obietnice, które nigdy nie zostają spełnione. A faceci "obietnice", które przeminą.

Jakie to mądre, poważnie.

I zobacz, tak oto pięknie przeszliśmy do kolejnego tematu do dyskusji bezpiecznie omijając rejony religijne :))

Manipulacja?? :))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

Możesz z nią walczyć, choć nie możesz jej powstrzymać całkowicie:)
Widzę słowa, widzę nick, ale nie wyobrażam sobie osoby.
Oczywiście z czasem mogę stworzyć coś z tego co mówi.
Określić granice wiekowe, cechy wyglądu, wykształcenie etc
Od siebie jednak nic nie dodaje.

Mogę też określić poglądy, co mówi mi więcej niż wygląd i ekspresja.
Mogę określić kto jest ekstrawertykiem czy introwertykiem.
Nawet mogę określić osobowość i wiele innych cech.

Poglądy wiele mówią o człowieku.
Wolę znać czyjeś poglądy niż ekspresję.
Poglądy mówią mi, jaki kto ma kręgosłup moralny.
Pomagają mi przewidzieć do czego jest zdolny.
A przez poglądy lepiej mogę rozumieć ekspresję.
Wiem, czy w żarcie widzi absurd czy pomysł do działania.

I rozmawiając dość długo, nigdy się nie pomyliłem co do mojej oceny.
Nigdy nie odniosłem wrażenie, że ktoś jest weselszy lub cieplejszy niż sugerowały wypowiedzi.

Przeciętny człowiek nie może powstrzymać w słowie pisanym tego kim jest.
Tak jak nie może powstrzymać mowy ciała.
Oczywiście są wyjątki, np socjopaci.
Reszta umie grać tylko na krótko - niezależnie czy w słowie, czy mowie ciała.
Np podrywacze, umieją czytać i grać, ale to działa na chwilę.
Ktoś kto umie to czytać, ten ich odczyta.
Zwłaszcza w słowie pisanym, bo łatwo do niego wrócić, odnaleźć nieścisłości i zweryfikować wątpliwości.

Nie wiem czy słowo pisane bardziej działa na kobiety niż mówione.
Ogólnie kobiety zakochują się "słuchem" (przez słowa).
A faceci przez wzrok.
I przez to kobiety dostają obietnice, które nigdy nie zostają spełnione.
A faceci "obietnice", które przeminą.
To jednak temat na całkiem inną dyskusję:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Własna firma? (46 odpowiedzi)

Czy ktoś z Was prowadzi własna firmę i pracuje jako Wirtualna asystentka? Z tego co słyszałam to...

Portale randkowe (6 odpowiedzi)

Hej. Co o nich sądzicie? Czy poznaliście kogoś w ten sposób?

Koinonia Jan Chrzciciel Bojano wspólnota destruktywna czy.........No właśnie co? (718 odpowiedzi)

Przez roku czasu wraz z żoną uczęszczałem do domu modlitwy wspólnoty Koinonia Jan Chrzciciel z...