Witam!
Może podpowie ktoś, ile orientacyjnie trzeba +/- przeznaczyć na remont(tynki,malowanie,panele podłogowe,kafelkowanie w kuchni,kibelku i łazience itp prace)2 pokojowego mieszkania okolo 40m2 w stanie deweloperskim.Nie chodzi mi o "złote klamki" tylko tzw "średnią półkę" jakości(nie licze mebli,RTV I AGD,gdyż większość miałbym aktualnie używanych)Na większości stron ludzie wypisują takie kocopoły że nie ma jak sie połapać co jest prawdą a co nie... Może tu ktoś w miare normalnie podejdzie do tematu... Pozdrawiam i czekam na odpowiedź!

Ludzie nie piszą kocopołów.Ludzie zadają debilne pytania.
Dla mnie ( jestem wykonawcą ) to pytanie brzmi tak samo jak zapytanie o cenę samochodu,takiego ze średniej półki,może być czerwony.
Kiedyś dawno temu robiłem dwie kawalerki,dokładnie takie same,jedna nad drugą.Właścicielka jednej zapłaciła mi 8000 za robotę,a właściciel drugiej dokładnie połowę -4000. Oczywiście kwoty wynikały z zakresu robót wykonanych w poszczególnych mieszkaniach.

Jeszcze wracając do kocopołów. Pani odpowiadając na pytanie,nie wdając się w szczegóły ,napisze,że dała za robocizę 8000. Pan od drugiej kawalerki odpowie że dał 4000. Za taki sam metraż.Złapiesz się za głowę,co oni wypisują.Tymczasem oboje napisali prawdę.

Dla mnie budowlanka,remonty,kupno mieszkania itp zagdnienia to "czarna magia".nie mam o tym zielonego pojecia,dlatego zadalem jak sie teraz okazuje debilne pytanie :) tak jak myslalem,nie ma co sie nastawiac na kwote "x" bo ekipa wykonczeniowa moze przyjsc na wycene o powiedziec rownie dobrze 3x tyle.pozdrawiam i dzieki za odp!

Polecasz moze jakas stronke z kalkulatorem remontu?wiem z takowe istnieja

Jest wiele stron na których można się zapoznać ze średnimi cenami poszczególnych robót.Są nawet takie ,które uwzględniają rejonizację.Osobiście uważam,że laik nie policzy sam kosztów remontu/wykończenia. Ja umawiam się z klientem,wysłuchuję co mu się tam w tym mieszkaniu wymarzyło,czasami hamuję jego zapędy ,podpowiadam co można zrobic,a co jest nierealne lub wymaga przerobienia "pół budynku" i dopiero po takim spotkaniu robię kosztorys. Zdecydowaną większość robót mam z polecenia,więc mało mam nietrafionych wycen.Szlag mnie trafia,jak ktoś mnie zaprasza na "casting".Jeśli jestem tego świadomy,to nie biorę w nich udziału.To jest mój czas,moja benzyna,tego nikt mi nie daje za darmo.Wracając do stronek z kalkulatorami to można sobie wygooglać.

Jeszcze jedna sprawa.Może zaraz ktoś napisać - zaproś dwie,trzy firmy,niech zrobią wycenę.Porządni wykonawcy nie latają po takich wycenach, mają tez kalendarz wypełniony na miesiące do przodu.A ci co piszą dojazd,wycena i cholera wie co jeszce GRATIS nie budzą mojego zaufania.Nie ma nic gratis.Ja trzymam się zasady ,że jak powiedziałem 1000, czy 10000 to tyle chcę dostać. Nie zaczynam od 500,a potem jeszcze to 200,to 100,tamto 300. To tak jakbym okno dawał gratis ,a za klamkę brał 1000.

Dziekuje za rady!pozdrawiam

Zaproś dwie,trzy firmy,niech zrobią wycenę. Średnia z robocizną z w miarę dobrym fachowcem i średniej jakości materiałami to 1tyś/m2. Najtańsze materiały, fachowiec to Mietek z pod Żabki i koszta spadają do ok. 500zł/m2

Zależy jak to mieszkanie chcesz wyremontować, w jakim standardzie. Ogólnie około 50 tys bym szykowała. Ale nie kupuj wszystko w jednym sklepie, popatrz w sieci gdzie co jest taniej. Dywany na https://sklepsindbad.pl/pomieszczenia/dywany-do-przedpokoju/ ja zamawiałam i zaoszczędziłam z tego co widzę po sklepach w moim mieście. Kupiłam do całego mieszkania od razu.