Reportaż

Witam,
Przygotowuję reportaż na temat funkcjonowania schronisk dla bezdomnych zwierząt. Poszukuję osób, które zechciałyby opowiedzieć o swoich doświadczeniach. Po postach widzę, że macie ich sporo.
Zainteresowane osoby proszę o kontakt:
509 670 366 V martakolano@gmail.com
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Reportaż

:D dobre:/
prosze najpierw zglosic sie na volontariat, wystarczy 1mc latem i 1 mc zima. a potem skonfrontowac wlasne doswiadczenia z tymi wybuchami niezdatnych emocji.
jezeli zalezy Pani na reportazu (wiarygodnosci) oczywiscie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Reportaż

tam to jest masakra..wzielam w zeszlym roku malego kotka ktory ponoc sie tam urodzil dzwonilam jakis czas pozniej do schroniska aby umowic sie na wizyte w sprawie kastracji i odebral Pan któremu zaczelam tlumaczyc po co dzwonie to zaczal wyzywac mnie od idiotek i ze jestem chora,że niby schronisko nie sterylizuje i kastruje zwierzac co bylo nie prawda,gdy sie rozlaczylam zadzwonil tam moj maz aby uswiadomic Panu ze tak nie wolno sie odzywac do kobiet,oczywiscie odwazny pan wyzywalm meza i przeklinal..gdyby chodzilo o kase na schronisko to pewnie calkiem inaczej by gadal. a na wiosne tego roku mialam taka sytuacje ze na moim osiedlu bym malutki chory kotek porzucony przez matke.zadzwonilam do schronika zeby po niego przyjechali bo widac bylo ze jest wyczerpany a ja wziac go nie moglam.czekalam z tym malenstwem prawie dwie godziny az ktos przyjedzie po niego a niecaly miesiac pozniej przywiezli tego malego kotka pod smietnik wraz z czteroma innymi kotami ze schroniska.To jest niepoważne
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Reportaż

Andzeliko,a wiesz,że na pogotwie też się czeka? czasem nawet dłużej. A i na taksówkę trzeba poczekać.Będziesz krócej czekac,jak miasto da na helikopter,żeby korki omijać.

Poza tym,skąd pomysł,że wyczerpany kotek,wymagający matczynej opieki,chory,ma jakiekolwiek szanse na przeżycie w schronisku. To nie szpital.

Te przywiezione koty pod smietnik, jak sie domyślam, nie byly kotami schroniskowymi, tylko kotami wolnobytującymi, które zostały odwiezione na miejsce po zbiegu kastracji/sterylizacji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0