Czekaliśmy koło 30 minut na zupę, co było z lekka irytujące, ale wynagrodzono nam to Brusciettami i to nawet 2 razy.
Irish Coffie była zimna, ale obsługa zrobiła nowe ciepłe.
Zupki pyszne, makarony super.
Lekko mnie nerw ruszył jak odłożyłem na chwilkę widelec, i już za kilkanaście sekund zjawiła się osoba, która chciała mi zabierać talerz, oczywiście pytając. (rozumiem, że to były walentynki i ludzie czekali na wolne stoliki, ale każdy je swoim tempem).
Piwa nie polecam - chrzczone solidnie.
Stoliki troszkę za gęsto, mała intymność.
Ceny, ceny jak w restauracji, nic zaskakującego.
Dwudaniowa kolacja z czymś do picia to 150+

Generalnie na 5 nie ma żadnych poważnych uchybień, a jeżeli były (jak w opisie) to wynagrodzone.