Dzisiaj była to moja pierwsza wizyta zarówno u pana Mielcarka jak i w ogóle u ginekologa. Lekarz oddany pacjentce. Gdy tylko dowiedział się, że to moja pierwsza wizyta od razu zmienił temat na rozmowę o mojej uczelni. Wszystko dokładnie, od początku do końca opisał, powiedział co mam robić. "Najprzyjemniejsze" było to, że (na ile to tylko możliwe) nie czułam się skrępowana. Przy badaniach pan Piotr nawet się nie patrzył specjalnie, tylko "na dotyk", więc nie czułam skrępowania związanego z oglądaniem MNIE w TYCH miejscach. Jedyny minus, ale to wszędzie niestety, to brak jakiegokolwiek "wdzianka", żeby nie świecić tyłkiem ;)) Dlatego polecam spódnicę lub tunikę. Sama się w to "odziałam", więc nie było problemu :D