Rezygnacja z klientów
Przez ostatnie 3 miesiące uczęszczałam na zajęcia latino solo z przesympatyczną Martyną Janik i byłam z nich bardzo zadowolona. Niestety, wczoraj po zajęciach dowiedziałam się, że były one ostatnimi. Instruktorka odesłała nas po informacje do recepcji, gdzie zostałyśmy potraktowane w bardzo nieprzyjemny sposób. Dowiedziałyśmy się, że jesteśmy "nierentowne". Po prostu nie jest to opłacalne.
Ja rozumiem, że 7 osób to nie jest zbyt liczna grupa, ale wszyscy wiemy co to jest słomiany zapał. Nasza grupa była na początku kursu "pełnowymiarowa" i my nie mamy wpływu na osoby, które zrezygnowały. Wielce prawdopodobnym jest, że z grupą, która teraz się tworzy będzie podobnie. Czy my mamy zaczynać w niej od początku aż znowu się wszyscy wykruszać i po raz kolejny zlikwidują nam grupę?!
Jestem rozczarowana. Zwłaszcza stosunkiem recepcjonistki w stosunku do klientów. Tej pani przydałaby się porządna lekcja taktu i pokory.
Aktualnie zastanawiam się, co zrobić, ponieważ nie chcę rezygnować ze szkoły, z której do wczoraj byłam bardzo zadowolona...
Ja rozumiem, że 7 osób to nie jest zbyt liczna grupa, ale wszyscy wiemy co to jest słomiany zapał. Nasza grupa była na początku kursu "pełnowymiarowa" i my nie mamy wpływu na osoby, które zrezygnowały. Wielce prawdopodobnym jest, że z grupą, która teraz się tworzy będzie podobnie. Czy my mamy zaczynać w niej od początku aż znowu się wszyscy wykruszać i po raz kolejny zlikwidują nam grupę?!
Jestem rozczarowana. Zwłaszcza stosunkiem recepcjonistki w stosunku do klientów. Tej pani przydałaby się porządna lekcja taktu i pokory.
Aktualnie zastanawiam się, co zrobić, ponieważ nie chcę rezygnować ze szkoły, z której do wczoraj byłam bardzo zadowolona...