Dziewczyny może macie doświadczenie i możecie mi podpowiedzieć, mam rwę kulszową i jestem w 8 Mc. Czasem jak mam atak doprowadza mnie dosłownie do szału a noga boli praktycznie bez przerwy.
Zastanawiam się czy to nie jest wskazanie do CC? Czy ortopeda może mi dać zaświadczenie? Może możecie polecić jakiegoś lekarza?
Miałam CC ale 3,5 roku temu więc sądzę, że będą dążyć do SN ale przez tą rwę nie mogę sobie tego wyobrazić.
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź.

polecam wizytę u neurologa, on lepiej się zna na rwach kulszowych, i będzie wstanie ocenić czy wysyłek i pozycja związana z porodem może wpłynąć na ew atak rwy kulszowej, czy ew pogorszenie jej, bo ucisk może nasilić objawy.

Może ktoś z Was ma jeszcze jakieś doświadczenia?

Neurolog nic Ci nie pomoże dopóki jesteś w ciąży. Rwa kulszowa nie jest wskazaniem do CC. Ja polecam wizytę u dobrego fizjoterapeuty, który pracuje z kobietami w ciąży i po porodzie.

Miałam w zeszłym roku..ból od 6 miesiąca ciąży nie do opisania..wejście po schodach tragedia..bylam u neurologa i potwierdził że to nie wskazanie do cc.ale dostałam zalecenie z koniecznością znieczulenia. Trafiłam do UCK w Gdańsku i niestety ani znieczulenia ani nic... pozatym to była moja pierwsza ciąża i nie miałam pojęcia że podczas akcji tak wygna mi noge że nie wiedziałam co bardziej boli...ale bylo minęło. Teraz postsralabym sie zupelnie inaczej to załatwić. 3maj się. Będzie dobrze

Ale mnie pocieszacie, co oni mają w głowie że nie jest to wskazanie do CC. Na codzień ból jest nie wyobrażalny a co dopiero przy skurczach partych gdzie sam z siebie też występuje okrutny ból kręgosłupa. Nic ja spróbuję coś podziałać, może akurat mi się uda bo boję się tego bólu bardziej niż samego porodu...

Wskazania do cięcia są według rekomendacji PTG, a nie tego co mają w głowie lekarze, a już na pewno nie tego co sądzą o tym ciężarne... w UCK nawet jak ktoś ma wskazanie neurologiczne do cc (ale nie rwa kulszowa, mówimy o prawdziwych wskazaniach) to i tak neurolog konsultuje ciężarną przed porodem i do niego należy decyzja o drodze porodu.

DrHouse jeśli ma pisać tego typu komentarze niech siedzi w małym ekranie i pilnuje swojej laski...

Dr House chciał nam dać do zrozumienia, że jako ciężarne nie mamy tu nic do gadania, a poza tym nie mamy kompetencji (jak w Monty Pythonie) ;) Tylko że to nie lekarze będą ponosili konsekwencje ryzykownego porodu, a matka i dziecko. I mogą to być konsekwencje bardzo różne.

Dr House może coś tam chciał, natomiast niewątpliwie pokazał, że nie rozumie znaczenia słowa "wskazania" ani "rekomendacje".