Zna może ktoś pozytywny powód? Bo ja narazie tylko takie :)

1) ptaki zjadające go zdychają;
2) jest to zabobon (księża tego podobno nie lubią);
3) trzeba księdza pytać czy można troszku pobrudzić przed kościołem.

Na nie:
1/ Panna Mloda nie może go wyplątac z wlosów
2/ i z biustonosza
3/ Pan Mlody ma mąkę na twarzy jak dostanie ryżem i oczywiście ubrudzony garnitur
4/ wrazliwym oczy łzawią, jak im ryż trafi w oko

.........5) po wypuszczeniu gołębi zamiast lecieć do góry to one lądują cwaniaki :)

oj - ciemny garnitur brudzi i ten ryż we włosach.......... a moze płatkami kwiatów????

slyszalam ze nie monna bo to chleb Boży,ale zawsze tak było u nas na ślub sypali i nie prosilismy Ksiedza o pozwolenie!!!

to taki zwyczaj....a jesli chodzi o zabobony to trudno kazdemu sprostac,jak np ślub w miesiacu ,,r,, :-)))))))
a takie mielismy miny jak lecial ryż :-)

:) fajna foteczka :)

dzieki Agatka:-))) a u nas nie bylo p;rzypalu:-))
fakt ze jak nad ranem zdjelam gorset mialam ryz w staniku i 2 ziarenka przyklejone do brzucha:-))))))
moj mąz tylko ztrzepal z wloskow :-)))

szczerze to wole ryz niz pieniazki bo pieniazki trzeba zbierac a ryz....no my mielismy przyjemnosc oberwac jednym i drugim :-)))
a oto jak sie obijalam w zbieraniu kasy :-))) ....jak nigdy hahaha

Wole zeby rzucali monetami:))

oj monetami jeszcze gorzej, zbierac je z ziemi, brudna kieckan i niewygodnie dlugimi pazurami:))) Poza tym ja to mam film, ze dostane w oku moneta://
Co do ryzu, to wolalabym nie, ale przeciez nie zabronie gosicom.
Mi podoba sie sypanie platkami roz, piekne foty wychodza:)

płatki róz by były rewelacyjne

zgadzam sie co do roz...ale sa drogie,zalezy jaki miesiac :-))))
a zbieranie mozet jest okropne!!!!!!!!!!!!!!!
mialam brudne rece!!!!!!hihi

O tym nie pomyślałam...ale jak to zrobić? Komu dać to do rzucania? Może świadkowa po ceremoni niech ludziom z koszyczka je rozdaje, czy jednej osobie to zlecić? Czy może zrobić ze 3 paczuszki z tiulu z tymi płatkami, zawiązać kokardką i wtedy to rozdać? Już sama nie wiem jak by najlepiej wypadało :)

Ja mysle, ze zorganizowac dwie osoby, ktore beda stac z tym i rozdawac ludziom. I wtedy jak juz dostane te platki, to moze powstrzymaja sie z tym ryzem:)

a co do kupna, to najlepiej pojechac dzien lub dwa na gielde kawiatowa i kupic takie przecenione lekko zwiedniete roze, tzn takie, ktore nie daaj sie juz do wiazanek i je sprzedaja taniej. Podobno mozna kupic nawet tanio, wiec moze warto sie przejechac np w pon i sie zorientowac;)

Dobry pomysł, pojadę jutro do Renka obok Selgrosa i dam wam znać jak będe coś wiedziała

Fajnie. Powodzenia zycze:)

a u nas ksiadz powiedział ze bardzo prosi żeby nie rzucać ryżem! jak stwierdził niektórzy biedni ludzie nawet takiego ryżu nie maja tylko jedzą odpadki :(

pomysł z płatkami róż jest super :)

a ja na Twoim miejscu zaangazowalabym rodzenstwo,jeli nie sa swiadkami ni i jesli je macie:-))))))))))))))))

Nasxi goście nie sypali przed kościołem, tylko przed salą weselną. Żeby wiedzieli, Ksiądz ich o tym poinformował przed wyjściem. Rzucali i pieniążkami i ryżem, ryż nas nie pobrudził, bo ja miałam białą suknię, Paweł jasny garnitur. Pieniążki zbieraliśmy razem ze świadkami.
I nie przeszkadzał mi ryż we włosach, bo sam się "powytrząsał" przy tańczeniu, a te ziarenka ze stanika Paweł mógł mi starannie powyjmować :)

Ja tez bym wolala roze. Ale jak zaczna sypac ryzem to Mariusz mnie tylko prosil bym nie zaczela wrzeszczec. "no juz trudno, przeciez im nie zabronisz zawsze sie znajdzie ktos kto rzuci". I tego sie obawiam, ze wymysle te roze a ktos z ryzem wyleci, ze zaplace majatek za fotografa a jakis wujek rzuci sie do oltarza i fleszem zacznie strzelac przed profesjonalnym i tamten zamiast super zdjecia G nam zrobi zeby tylko trafic miedzy tymi fleszami. Ogolnie dostaje fiola....
Jak ja im wszystkim powiem ze wole te roze? NIE DA RADY bo nie, bo taki zwyczaj, bo wszyscy tak i koniec.

WIECIE CO?A TAK NAPRAWDE TO NIE JEST WAZNE CZYM ONI RZUCA...BYLE NIE BLOTEM:-))))))narzucac gosciom takie rzeczy to bez sens.
my nie wiedzielismy ze ten ryz sie na nas sie posypie i bylo fajnie,wiedzielismy za to ze poleci kasa-kolzanka zapowiadala ze uzbierala caly pokal-na szczescie zapomniala!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-))))))))))

W ubiegła sobote byłam na ślubie gdzie nie rzucano ani ryżem ani drobniakami, gdy jechano zaś do lokalu to bez dzwięku klaksonu..po powrocie do domu mialam wrazenie że czegos mi brakowalo..po chwili analizy dostrzeglam czego..diabeł tkwi w szczegółach..urok chwili także :)

ja w sobotę tez byłam na weselu i gocie rzucali-pieniązkami, ryżem ,płatkami kwiatów-nie tylko róż a ja i moja rodzina puszczaliśmy banki mydlane-kupilismy kilka takich pojemniczków z mydlinami i powiem ze wyszło to slicznie,Panńa Młoda cieszyła sie jak dziecko, pieknie banki wyszły na zdjęciach,a dzieciaki ile miały radochy
ja zdecydowanie niechcę ryżu, nigdy przenigdy

no ale jak ktoś sypnie nie wiewdząc to co obrazisz sie?

jesli to było pytanie do mnie-dla twojej wiadomości nie ,nie obrażę się ale moja prawie cała rodzinka wie że nie chcę ryzu tylko kwatki i bańki mydlane, Wojtuś też ze swoją rodzinką gadał więc problem z głowy.zresztą powiemy im to w dniu slubu,jestem pewna ze się nie obrażą

ton twojego postu był bardzo pretensjonalny, jakbyś odpowiadała na zarzut, a ja nie zamierzałam cie atakować, tylko zapytałam :)

no ale co sie stanie, jak przyjdą niezaproszone koleżanki które dowiedziały sieo twoim slubie, i chciałyby ci zrobić niespodzianke i by przyszły, i do tego spóźnione, nikt by im nie powiedział o zakazie rzucania ryżem?

to co?

gdybać można na różne sposoby :)))
oczywiście nic by nie zrobiła, nie obraziłabym się ale zrobię wszystko,żeby nikt ryżem nie rzucał
co będzie zobaczymy

a ja wolałabym ryż niż pieniążki jeśli miałoby padać, i było by mokro
bym nie upaprała sukni

ja wole ryż

Ja miałam płatki róż po ceremonii moja mała kuzynka rozdała z koszyczka wszytskim gością i Oni sypali. Niestety nikt nie sypał grosikami, uzbierałyśmy z mama sporo grosikow ale w dniu slubu zapomniała mama wziąść moze i lepiej ponieważ miałam pazurki zrobione i nie pozbierałabym. :)

A ja nie miałam nic przeciwko rzucaniu ryżem. To taka miła tradycja ;-)
U mnie wyglądało to tak ;-)