SOR czyli Szpitalny Oddział Ratunkowy OMIJAĆ z daleka
wczoraj mój tata był na SOR za Zaspie. To co tam zobaczyłam woła o pomstę do nieba !!!!!.
Jedna duża sala na której jest z 20 łózek (jedno od drugiego oddalone 30cm) na których leżą ludzie z różnymi przypadłościami oraz z 10-20 krzeseł z ludźmi siedzącymi podłączonymi do kroplówek. Widok jak w filmie z czasów wojny (nagły atak i nie ma gdzie ludzi położyć). Ani 1% prywatności. Smród kału, moczu, krzyki, jęki, wszystkie łózka i większość krzeseł zajętych przez "pacjentów". Niektórzy ludzie podobno przebywali tam po 4 dni aby dostać się na odział szpitalny. Ja swojego tatę wypisałam na własne żądanie (na szczęście jego stan nie zagrażał życiu). Spędził tam 13 godzin i dalej nie było wiadomo czy zostanie przeniesiony na odział szpitalny czy ma iść do domu. Jeden wielki chaos. Po pobycie 13 godzinnym na tym oddziale ubrania były tak przesiąknięte smrodem kału, że w domu po przyjeździe było czuć ten smród. Gdzie SANEPID?
Tym co mogą polecam omijać ten oddział z daleka i za wszelka cenę !!!
Jedna duża sala na której jest z 20 łózek (jedno od drugiego oddalone 30cm) na których leżą ludzie z różnymi przypadłościami oraz z 10-20 krzeseł z ludźmi siedzącymi podłączonymi do kroplówek. Widok jak w filmie z czasów wojny (nagły atak i nie ma gdzie ludzi położyć). Ani 1% prywatności. Smród kału, moczu, krzyki, jęki, wszystkie łózka i większość krzeseł zajętych przez "pacjentów". Niektórzy ludzie podobno przebywali tam po 4 dni aby dostać się na odział szpitalny. Ja swojego tatę wypisałam na własne żądanie (na szczęście jego stan nie zagrażał życiu). Spędził tam 13 godzin i dalej nie było wiadomo czy zostanie przeniesiony na odział szpitalny czy ma iść do domu. Jeden wielki chaos. Po pobycie 13 godzinnym na tym oddziale ubrania były tak przesiąknięte smrodem kału, że w domu po przyjeździe było czuć ten smród. Gdzie SANEPID?
Tym co mogą polecam omijać ten oddział z daleka i za wszelka cenę !!!