Samoobsługa?
Dn.10.09.08 ok.godz.18 chciałam zakupić w sklepie Państwa sieci na Fikakowie (jestem stałą klientką ze względu na miejsce zamieszkania) kilogram kapusty kiszonej. Poprosiłam o nałożenie jej jedną z dwóch pań obsługujących stoisko z warzywami i owocami. Otrzymałam oschłą informację, że tu jest samoobsługa. Dostałam od pani mały woreczek (na 1 kg kapusty) i drewniany widelec. Życzę powodzenia każdemu, kto spróbuje napełnić mały woreczek wielkim widelcem! Po chwili woreczek zaczął się dziurawić, a sok zaczął kapać. Wokół pojemnika pospadało mi przy tej operacji mnóstwo kawałeczków kapusty. Być może to banalna czynność, ale zapewne jedynie dla osoby, która jest w tym wprawiona. Ja takich sztuczek nie umiem wykonywać. Spytałam panie, czy aby tej czynności nie powinna jednak wykonywać obsługa stoiska. Panie na to, że one mają za dużo pracy, żeby się tym zajmować. Jednak chyba nie o brak czasu tu chodzi, bo zaraz po mnie musiały dokładnie uprzątnąc okolice pojemnika, co zapewne nie byłoby konieczne, gdyby kapustę nakładała ekspedientka.
Nasuwa mi się pytanie, czy za dużo wymagam? Czy przy dość wysokich cenach towarów nie należy zadbać też o wysoki poziom obsługi?
Z poważaniem
Nasuwa mi się pytanie, czy za dużo wymagam? Czy przy dość wysokich cenach towarów nie należy zadbać też o wysoki poziom obsługi?
Z poważaniem