Jestem bardzo ciekawa czy znalazłaś odpowiedź. Zdradź proszę czy udało Ci się kogoś poznać i jeżeli to w jaki sposób.
Ja mam kilka lat do 50 i niestety po raz kolejny dostałam kopa od życia. Facet z którym żyłam i byłam szczęśliwa z dnia na dzień poinformował mnie, że się zakochał. No i znowu świat zwalił mi się na głowę. Po raz kolejny. Nie wiem czy jestem aż takim wyjątkiem - bo jak kocham to na całego. Bez oglądania się na innych, bez możliwości zauroczenia inną osobą. No i dla mnie to jest normalne. Ale mój kolejny długotrwały związek kończy się odejściem partnera do innej. A ja nienawidzę być sama, nienawidzę poczucia pustki i tego ze nie mam na kim polegać. Brakuje mi bezpieczeństwa i wsparcia drugiej osoby.
I tak wiem, są przyjaciele, którzy zrobią wiele (za to im dziękuję), ale to nie zastępuje towarzysza życia. Bardzo pomaga, ale nie jest w stanie zastąpić bliskości z partnerem.
I nie wiem - to teraz norma czy może jednak są mężczyźni dla których stabilny, długotrwały związek jest cenną wartością? I nie będę się Was pytać czy warto znowu poszukiwać tej zagubionej połówki, bo bez miłości życie jest niewiele warte, ale jak ją znaleźć. I jeżeli się uda jak żyć ze świadomością tego, że będzie się porzuconą?
0
0