Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Witam, życie znalazło mnie na jakimś zakręcie... a ja nawet nie mam prawa jazdy :) Samotność nie dopadała mnie nagle, gryzła i żuła mnie powoli aż dopięła swego. Zastanawiam się czy jestem zwyczajną neurotyczką czy mam już fobię społeczną. Nie pozostał mi nikt na tym świecie, absolutnie nikt... Uciekłam w pracę w miarę możliwości, by zapełnić wolny czas z którym nie wiedziałabym co zrobić... Telefon zawsze milczy, jedynie przy okazji świąt dostanę życzenia np. z mBanku.. :) Mam konto na portalu społecznościowym ale z nikim tam nie koresponduję .... w ubiegłym roku skończyłam 31 lat, nie mam dzieci, nie jestem po rozwodzie, nie zażywam narkotyków, więc o co chodzi?? Kiedyś: pełna życia, uśmiechnięta i pewna siebie kobieta... teraz szara mysz w dodatku ze zgryźliwym i sarkastycznym poczuciem humoru... Czy szukam kogoś? Brakuje mi jakiejś duszy, która powie mi JAK wziąć się w garść, zmotywuje do działania, akceptacji lub po prostu rozmowy...
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 1

eeehhhh
2017-10-28 19:30:04
Nie wierze,ze nie bylo niczego pieknego w poprzednich zwiazkach. Dostrzegaj to co dobre a zle zapomnij, wytlumacz sobie w jakis sposob zavhowanie partnera i swoje postaraj sie zrozumiec, usprawiedliwic. Nie pielegnuj poczucia krzywdy bo ranisz sama siebie. Za kazdym razem czegos sie o sobie dowiadujesz. Nie boj sie ludzi maja wady ale wierz w dobro. Jezeli ktoa nie jest do cna zgorzknialy i nie jest cwaniakiem to jezeli bedziesz w niego wierzyc nawet jak sie bedzie potykał ro wlasnie ta twoja wiara go wykreuje. To ty budujesz partnera a on ciebie. Twoja niewiara i watpliwosci podcinaja mu skrzydla. Nie rozliczaj go z wszystkiego tylko badz obserwatorem z boku i wyznacz pewne granice, ekstremum, nie alkocholik, nie damski bokser, nie uzalezniony od gier i hazardu, nie totalny egoista, ale kazdy z nas jest egoista i ttzeba sie liczyc z tym wchodzac w zwiazek,ze wy sie siebie uczycie i uczycie sie zyc z 2 czlowiekiem i ten egoizm zachowawczy bedzie dopiero po latach zacznie ustepowac, nie bigamista a wszystko inne to pitoly. Najgorsze ro zalozyc ze jestem juz dojrzala i wiem czego chce, to iluzja. Nie przewidzimy wszystkiego, nie znamy odpowiedzi na wszystko, nie mozemy komus mowic jak ma zyc i sami tez nie wiemy. Wiemy bardzo niewiele,ze lubimy swoj zielony kubek, pracę i np film czy ksiazke przed snem ale nie daje nam to prawa do wtracania sie w zycie innych i bedac w zwiazku trzeba umiec zyc obok siebie. Czesto single to ludzie leczacy sie z niepoprawnego romantyzmu i naiwnosci,ze milosc wszystko uleczy a ludzie sa dobrzy lub ze jak ja bede dobra to ktos tez, czesto oczytani i inteligentni,bo w ksiazkach wszystko takie piekne. Nie trzeba zaakceptowac ludzkie wady i bledy i wiedziec ze nie bedziemy wszystkiego robic razem bo sie udusimy i w fazie tej najwiwkszej fascynacji dbac o to aby byl czas zeby za soba zatesknic i miec czas dla siebie. Sa to czesto ludzie emocjonalni i wrazliwi i niestety nieasertywni-ja wszystko dla ciebie a potem cierpia bo czuja sie pusci i natrafiaja na wampirow energetycznych. Trzeba sie wyleczyc z romantyzmu i motylkow. Znajdz kogos kto poprostu bedzie lubil spedzac z toba czas i bedzie sprawialo mu przyjembosc czasem pomaganie tobie w czyms i bedzie toba zainteresowany nawet nie zafascynowany ale badz z nim rak samo jakbys byla sama nie oczekuj ze nagle wszystkie twoje problemy sie rozwiaza i juz nigdy nie bedziesz musiala wynosic smieci czy biegac rano po swietze bulki bo ktos za ciebie to bedzie robil. Umiej powiedziec chxe byc teraz sama lub jestem poddenerwowana prosze uwazaj na mnie dzisiaj lub zostaw mnie samą...
eeehhhh ..zaiste to jest sedno materii
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jeszcze są, czekają na atrakcyjne 30ki ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Hej:)samotni trzydziestoletni? Jestescie czy juz macie mezow,zony i dzieci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Jasne :) ja po ostatnim zwiazku ktory sie rozpadl ale dobrze ciesze sie i jestem pelna nadziei bo dzieki niemu zauwazylam ze umiem kochac! Ze umiem wybaczac,ze sie nie boję :) ze jestem gotowa aby kochac i chcę kochać! A jak to wiem to na pewno ktos sie znajdzie :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Nie wierze,ze nie bylo niczego pieknego w poprzednich zwiazkach. Dostrzegaj to co dobre a zle zapomnij, wytlumacz sobie w jakis sposob zavhowanie partnera i swoje postaraj sie zrozumiec, usprawiedliwic. Nie pielegnuj poczucia krzywdy bo ranisz sama siebie. Za kazdym razem czegos sie o sobie dowiadujesz. Nie boj sie ludzi maja wady ale wierz w dobro. Jezeli ktoa nie jest do cna zgorzknialy i nie jest cwaniakiem to jezeli bedziesz w niego wierzyc nawet jak sie bedzie potykał ro wlasnie ta twoja wiara go wykreuje. To ty budujesz partnera a on ciebie. Twoja niewiara i watpliwosci podcinaja mu skrzydla. Nie rozliczaj go z wszystkiego tylko badz obserwatorem z boku i wyznacz pewne granice, ekstremum, nie alkocholik, nie damski bokser, nie uzalezniony od gier i hazardu, nie totalny egoista, ale kazdy z nas jest egoista i ttzeba sie liczyc z tym wchodzac w zwiazek,ze wy sie siebie uczycie i uczycie sie zyc z 2 czlowiekiem i ten egoizm zachowawczy bedzie dopiero po latach zacznie ustepowac, nie bigamista a wszystko inne to pitoly. Najgorsze ro zalozyc ze jestem juz dojrzala i wiem czego chce, to iluzja. Nie przewidzimy wszystkiego, nie znamy odpowiedzi na wszystko, nie mozemy komus mowic jak ma zyc i sami tez nie wiemy. Wiemy bardzo niewiele,ze lubimy swoj zielony kubek, pracę i np film czy ksiazke przed snem ale nie daje nam to prawa do wtracania sie w zycie innych i bedac w zwiazku trzeba umiec zyc obok siebie. Czesto single to ludzie leczacy sie z niepoprawnego romantyzmu i naiwnosci,ze milosc wszystko uleczy a ludzie sa dobrzy lub ze jak ja bede dobra to ktos tez, czesto oczytani i inteligentni,bo w ksiazkach wszystko takie piekne. Nie trzeba zaakceptowac ludzkie wady i bledy i wiedziec ze nie bedziemy wszystkiego robic razem bo sie udusimy i w fazie tej najwiwkszej fascynacji dbac o to aby byl czas zeby za soba zatesknic i miec czas dla siebie. Sa to czesto ludzie emocjonalni i wrazliwi i niestety nieasertywni-ja wszystko dla ciebie a potem cierpia bo czuja sie pusci i natrafiaja na wampirow energetycznych. Trzeba sie wyleczyc z romantyzmu i motylkow. Znajdz kogos kto poprostu bedzie lubil spedzac z toba czas i bedzie sprawialo mu przyjembosc czasem pomaganie tobie w czyms i bedzie toba zainteresowany nawet nie zafascynowany ale badz z nim rak samo jakbys byla sama nie oczekuj ze nagle wszystkie twoje problemy sie rozwiaza i juz nigdy nie bedziesz musiala wynosic smieci czy biegac rano po swietze bulki bo ktos za ciebie to bedzie robil. Umiej powiedziec chxe byc teraz sama lub jestem poddenerwowana prosze uwazaj na mnie dzisiaj lub zostaw mnie samą...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Ok, moja 1 milosc muzyka, moja 2 milosc gory, trzecia milosc medycyna! Ludzie samotni nie są to jakies odludy, wlasnie czesto otoczeni szerokim gronem znajomych i ciekawi zycia, posiadajacy przyjaciol a przyjaciele zabieraja czas. Jesli chodzi o partnerow raz źle wybralam i sie zraziłam. Nie o to chodzi zeby byc niezaleznym, bo zaleznosc to piekna rzecz,rozumiem kompromis i wzajemnosc i odmiennosc,bo mam przyjaciol wieloletnich, ale jest problem jezeli masz jakies zainteresowania inne poza rodzeniem dzieci i sprzataniem i jakies ambicje. Ja bylam bardzo utalentowana i nauka przychodzila mi latwo, gromadzilam dyplomy, umiejetnosci, uprawnienia, robilam rozne rzeczy, wiele osob wciagalo mnie w rozne projekty do wspolpracy,bylam zajeta mocno, cwiczeniami, nauką, podrozami to byly piekne lata. Kiedy slyszalam nie pojedziesz w gory bo jestem zazdrosny to az sie we mnie burzylo. Nie wiedzialam,ze powinnam szukac partnera,ktory tez lubi gory. Mialam inne priorytety, nie trafilam na wlasciwego partnera bo nie szukalam, obserwowalam wokol siebie jak ludzie w malzenstwach skacza sobie do gardel lub ciagle ukrywaja cos przed soba albo jak traktuja partnera jak wlasnosc i to mnie przerazalo. Dzisiaj widze to juz nieco inaczej. Mialam tez pelno kompleksow i wydawalo mi sie,ze nie znajde nigdy partnera ktory by mnie zaakceptowal. Nie lubilam chodzic codziennie na obcasach i nie lubilam tipsow czy ton makijazu czy ukladania fryzury przez godzine, jak bylam nastolarka owszem. Zupelnie niedawno dowiedzialam sie,ze pewni mezczyzni wlasnie cenią sobie takie kobiety,ciagle trafialam na takich,dla ktorych to byl problem bo byli niezaradni a kobiete widzieli tylko w kuchni, bo do tych zaradnych balam sie odezwac. Nie mialam pojecia jaka jestem wspaniala i wyjatkowa musialam sie sama o tym przekonac.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Co z tego jeśli twój facet wygląda jak lump spod budki i robisz niewydarzone warsztaty. To ma być sens życia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

~Chłopak-przyjaciel: Wspaniała historia..muszę przyznać, że dodała mi otuchy...
Co do tematu to sprawa bardzo złożona eh, co najmniej z naszych osobowości, doświadczeń, złych nawyków które ciężko zmienić, poziomu samoakceptacji itp. Skoro jesteśmy samotni to w tym wszystkim niestety musi być sporo negatywów - ciężko się wtedy zmienić na pstryknięcie palców, ciężko uśmiechać się do ludzi i świata jak się jest samotnym..i tak się koło zamyka...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

@Mirabella:
Akurat Cross jest ostatnią osobą, którą bym o to podejrzewał ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Może nie tylko jej. ;)))

Czyżby co nie którzy zazdrościli Sadylowi tych kalendarzyków?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

dokladnie nie ma nic gorszego niz byc samemu, siedze w tym juz 10 lat, samotnosc niszczy cie jak rak, te wszystkie usmiechania sie, chodzenia do fryzjera , na zakupy sa o kant d.. rozbic, (nowoczesny belkot, propagowany przez kolorowe gazety) wszystko poprawia ci humor na krotko a po pewnym czasie i to wogule nie bawi, bo po co mam to robic, dla kogo, tylko i wylacznie dla siebie ja tego nie potrzebuje do szczescia, ja chce milosci i miec sie do kogo przytulic wieczorem
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

haha :D perdoname ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

> ja już wiem

A miałaś się nie wygadać na Forum, eeech.. :/

http://www.youtube.com/watch?v=xsfqzz_rBSI&feature=kp
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

ja już wiem... sadyl prowadzi po prostu bujne życie i zapobiega otrzymaniu życzeń na 23 czerwca :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Nie jest wstydem mieć takie wyłącznie powody do wstydu ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

sadyl....wydaje mi się, że jeżeli chodzi o samo pytanie to nie byłoby w tyn żadnego wstydu....byłby, gdybyś nie wiedział...:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

A czego mam się wstydzić (jeśli to mnie, Stoneczko, miałaś na myśli)?
Życie pisze różne scenariusze i nigdy nie wiadomo, jaka wiedza może się znienacka przydać ;)
Wstyd by był, gdyby któraś z koleżanek zadzwoniła do mnie z pytaniem: "sadyl, kiedy miałam ostatnio okres, bo nie pamiętam?" ;]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

nie zawstydzajcie turbodymoman'a :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

o jezu... aż strach się bać :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni po 30-stce... z perspektywami czy już bez??

Może nie tylko jej. ;)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Miłość a poligamia (czyt. wierność) (102 odpowiedzi)

Tyle się tu pisze o miłości, jej definicji, ulotności, cudowności, itd. Co sądzicie w takim razie...

Gry (16 odpowiedzi)

Jaj myślicie gry są porzyteczne czy są jedyną rozrywką XXI-wieku?

Czy feromony działają (82 odpowiedzi)

Zastanawiam sie nad kupieniem sobie feromonów. Ogólnie należę do bardziej nieśmiałych osób i...