Sen


Pozgniatam

tęskne chwile
zamienię na jutro

pójdę przez zielone łąki

rosa obmyje mi
zrogowaciałe wspomnienia
które
patrzą cicho
przez wyblakłe witraże

zasłonię litość

głowę utulę w gwiazdach
a rano
obudzą mnie
śpiewające żurawie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Sen

klangor = śpiew? no nie wiem. spokojnej nocy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Sen

Hobo,
Kiedyś, nieopodal mojego domu, na łące
śpiewały żurawie
sarny z całymi rodzinami
lisy
dziki
i
zające
miały swój dom
A teraz...
Nic
Tylko pustka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

hobo

ale Ty dziś czepialski jesteś

następne spotkanie tylko przy herbacie
bo wtedy...
po powrocie do domu opętały mnie demony
a rano trafiłam do piekła ;)

i był taki moment, że myślałam, że to trainspotting, hehehe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

ale synchroniczność. no nie wierzę! wiesz co ja oglądałem wczoraj przed snem? właśnie trainspotting z kolekcji gazety wyborczej. i nawet sobie pomyślałem, że Ci zacytuję: begbi (jak to się pisze?) to świr, ale kumpel. i co zrobić? hobo też świr, ale kumpel.

tak sobie myślę, że to nie do końca przypadek. scruffy tak na nas mógł podziałać. tam był przecież barman nieodparcie kojarzący Ci się z tym świrem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

otóż to...

http://pl.youtube.com/watch?v=h-NThmp-5ns&feature=related
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

Kiedyś na mnie ten film wywarł ogromne wrażenie ale teraz nie do końca go pamiętam. Ciekawe czy jeszcze będzie w kiosku... jutro sprawdzę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

słuchajcie towarzycho! a może ktoś napisłaby jakiś ciekawy sen. może jakiś sen proroczy? byłoby strasznie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

towarzycho???

ja nie jestem żadne towarzycho
jestem wybitnie antytowarzyska
ale za to sny mam pojechane bez dwóch zdań
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: towarzycho???

słuchaj no, ćmo barowa(zielona liścio) bardzo możliwe, że towarzyska to ty nie jesteś. Ale mić sny bez dwóch zdań i to odjechane, to co to za sny. takich snów nie ma. każdy, kto opisuje swoje sny to przynajmniej w dwóch zadaniach. myślę, że chyba wogóle nic ci się nie śni. no bo jakie sny może mieć ćma?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: towarzycho???

Native. W skrytości swej powiem raz prawdę, prawdę najskrytsza własną i napisze ją Tobie, więc słuchaj no w myśl słów porzekadła "mądrej głowie dość po słowie" lub "in vino veritas" czy mądrzejszego, wydumanego inszego powiedzeni, które racz sobie dopowiedzieć.
Prawda jest krótka, zwięzłowata i tendencyjna. Brzmi co następuje:
Najprawdziwsze sny się ćmi a nie śni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

ależ proszę bardzo. sen z dzisiejszej nocy. szedłem przez las. jesienny las. przewaga drzew liściastych. nie, ni żadna tam przewaga, same drzewa liściaste, konkretnie buki. brunatne suche liście szeleszczą pod nogami. nieliczne jeszcze wiszą na drzewach. wszystkie suche jak pieprz. w ręce trzymam nóż. stara finka. z jednej strony zęby piły, z drugiej ostrze porysowane przez osełkę. idę drogą, twardą, szeroką i ubitą leśną drogą. po jednej stronie góra, po drugiej skarpa - jak to często w lesie bywa. nagle nachodzi mnie potrzeba rzucenia nożem w drzewo. niezbyt sensownie wybieram to po stronie ze skarpą. rzucam. pudło. nóż przeleciał obok drzewa i zleciał gdzieś na zbocze wspomnianej skapy. no nic, trzeba się przejść po niego. noga mi się obsuwa i zsuwam się z góry niebezpiecznie. ale łapię się jakiegoś drzewa. jest dobrze. widzę nóż. podnoszę go z ziemi i wtedy zauważam samochód. na samym dole. w lesie stoi samochód. ki diabeł - myślę. z samochodu wysiada potężny gość. na oko taki inteligent-karierowicz. modne okularki, pulchna twarz - coś jak kamiński z kancelrii obecnego prezydenta. albo nie. malajkat. jako żywo wojciech malajkat. chowam się za drzewkiem ale jest jesień. późna jesień. liści mało. zauważa mnie i wbiega pod górę. dobiega do mnie i mówi - masz pecha, zobaczyłeś mnie. teraz muszę cię zabić. w jego ręku pojawia się nóż. - dość ryzykowna teza - myślę. mówić coś takiego facetowi, który sam trzyma kosę. wbijam mu nóż prosto w serce. pada na wznak. klękam przy nim i jeszcze profilaktycznie podrzynam mu gardło. na górze słyszę brzęk porcelanowych naczyń. jakaś kobieta zmywa naczynia w zlewie. nie wiem w jakim zlewie. skąd zlew w lesie? no ale zmywa te naczynia i krzyczy: jaśko! jesteś tam? trochę mi głupio się ujawnić zważywszy, że jakiś martwy malajkat obok mnie leży i sika krwią z tętnicy szyjnej. jaśko! - ona woła nadal. i wtedy się budzę.

i teraz niczym witkacy. zamiast podpisu, który wygeneruje się automatycznie, napiszemy: wiśniówka sobieski 200 ml
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

błagam, hobo
mnie też prześladuje we śnie nóż po wiśniówce
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re:

a jak to się robi? w chicago? jak to się robi, że nawet ip nie widać? czy to tylko u mnie nie widać?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak? Admin i haker może wszystko. Nie próbujcie tego w domu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

phi, będę robił co będę chciał. Jarząbek Wacław
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re:

Wyhaczyłem z sieci 'No country for old men' i napiszę hakerom, że jestem pod wrażeniem szyldu free HBO i szyldu sklepu z bronią. A najciekawsza postać to oczywiście Chigurh (Javier Bardem) podobny do mnie fizycznie jest. I z tą jego mentalnością podczas dialogu z właścicielem stacji benzynowej, który to musiał rzucić monetą to się też utożsamiam, choćby dlatego, że ludzie generalnie nie słuchają co się do nich mówi. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re:

No! Wacuś. Bo po premii pojadę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

Ćmo godziny dziekańskie właśnie zawieszono. A oddycha się dobrze w lesie i górach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

jak zwykle w tonie absolutnej pewności uświadomiłeś mi, że: "oddycha się dobrze w lesie i górach".
trochę to autorytarny sąd, a takich nigdy nie traktuję poważnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

Zwykle to staram się pobudzać innych do czegoś tam. Trochę inaczej oddycha się na 6000m n.p.m. a inaczej na plaży, no chyba że od urodzenia żyje się na tej wysokości i żuje zielone liście koki czy coś. Ja nawet chcę, żebyś treści, które wypisuję traktowała z przymrużeniem oka, więcej wtedy zostaje w Twojej podświadomości.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re:

Jestem "w ciąży" z Panem Prezesem!
Łubu dubu Łubu dubu
Niech zyje nam Prezes naszego klubu
Niech żyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyje
Naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

hiehiehie

znaczy się, jesteśmy w domu :)

swoją drogą, kropka, nie podejrzwałam Cię o taki temperament muzyczny!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

nie traktuję ich z przymrużeniem oka. nie z takim, jakie masz na myśli.
a o mojej podświadomości nic nie wiesz, ani o tym, co w niej zostaje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

a o mojej podświadomości nic nie wiesz, ani o tym, co w niej zostaje.

Nie uważasz, że to trochę autorytatywne? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

nie, ani trochę, gdyż o MOJEJ podświadomości nic nie wiesz. to jest fakt.

gdybym powiedziała: "o podświadomości nic nie wiesz", wtedy mogłabym mijać się z prawdą. i mógłby to być trochę autorytatywny osąd.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

e tam. Jeśli przyjmujesz ewentualność, że wie o podświadomości COKOLWIEK, choćby to były ogólne rzeczy dotyczące podświadomości wszystkich ludzi, a jednocześnie przyjmujesz ze mimo to o Twojej nie wie NIC, to znaczy, że masz podświadomosć diametralnie inną od wszystkich ludzi.
Ale wiem, nie o to tu chodzi. Chodzi o to, ze on jest zbyt pewny siebie a poza tym wcale Cię nie zna, o i już ;)

(tak mi się wydaje)
:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

blisko

lubię u Ciebie umiejętność przejrzystego i syntetycznego wyrażania myśli. to prawdziwy dar.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: blisko

a ja myślałam że się zdenerwujesz :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

aaaaaaaaha

czyli jednak rozeszło się po świecie, że jestem furiatem
muszę kupić ten nerwosol

większość tego, co zbliża się do prawdy mnie nie denerwuje.
raczej fascynuje i przyciąga.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hiehiehie

Im więcej alkoholu tym zdecydowanie lepiej mi to wychodzi!
Wczoraj, uff... było go duuużo ale ani jednego Niech żyyyyje naaaaaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmmmmmmmmmmmmm!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

Kurde Hobo, nawet nie wiesz ile tu różnych psychodelicznych zbieżności w tym śnie, no bo tak wczoraj też był sobek (tylko większy i biały jak się skończył to było jeszcze ech... 4specjalne w konserwie szkoda gadać) no w każdym razie w takie szalone dni, gdy krew już mi buzuje na dobre ciągnie mnie do lasu. Auta nie biorę, ale nie powiem żebym nie brał noży lub straszaka jakiegoś. Twarz mam wtedy napompowaną, a myśli nie całkiem jasne. Często wydaje mi się że jestem tajnym agentem mossadu i unikam nawet przenikliwego wzroku wiewiórek, o ludziach nie wspominając, moją myślą przewodnią jest " nie dam się tak łatwo zabić". I jeszcze jedną zbieżność tu widzę. Hmmm

Co do snów to miewam prorocze, ale miewam też odwrotne do proroczych to znaczy kiedy przeżyta sytuacja z rzeczywistości powtarza się w śnie. Rozmawiam kiedyś z kumplem i mówi mi:
-Słuchaj, naprawdę czasem jak masz coś niewłaściwego powiedzieć to najlepiej ugryź się delikatnie w język więcej na tym zyskasz.
A, że rady tej osoby ceniłem wziąłem ją sobie głęboko do serca. No i śpię sobie kiedyś i nagle budzi mnie ból jakby mi ktoś jęzor wyrywał. Okazało się, że przez sen ugryzłem się w ozor.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

No chyba, że ten koleś, karierowicz bardziej przypominał Ryśka Kalisza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

ten link powinien znaleźć się w wątku nt. ciekawych filmów obejrzanych w tym roku. nie wiem jak mogłem o nim zapomnieć zapomnieć. ale tutaj tez pasuje.

http://pl.youtube.com/watch?v=lrC7KRDy3w8&feature=related

to był dopiero sen
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: hobo

Ten drugi sen bajeczny i jednocześnie faktycznie zastanawiający na ile to wszystko i w jaki sposób jest ze sobą powiązane-ludzie, przyroda, myśli, przeszłość z przyszłością itd. Ok, kończę pseudo filozofować na dziś.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re:

no, jak miło. z przyjemnością odetchnę od parafilozofii.
zawsze, gdy tu zaglądam, to nacinam się na jakiś podszyty głęboką ideologią wykład, który prowadzi nasz etatowy wykładowca, człowieczek renesansu.
ale widzę, żeśmy dostali na dziś godziny rektorskie.
może jeszcze na sobotę i niedzielę?
moglibyśmy sobie pobełkotać na niskim poziomie przez trzy dni.
później i tak trzeba będzie podnieść poziom na wysokość wigilijnego stołu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

skoro jest steampunk, może być i steamfilo i to nawet w wydaniu Zofii ;p

A sen? Kiedyś miałam taki: Równina, po której szlajają się różne cienie, duchy, zombiaki i inne pokraki. Zapada noc. Gdzieś pośrodku równiny wioska (cała ciemna i zapotworzona) a pośrodku wioski dom, z którego przez okna którego bije złote światło, bardzo dobrze pamiętam ten kolor, gęsty jak płynny miód. W domu piękne stare meble, ozdobne złote wykończenia i mnóstwo pięknie wykonanych starych zabawek. W jednym z pokojów sufit na wysokości kilkunastu metrów, gdzieś w połowie tej wysokści, nad głową, zaczyna się basen - białe kafelki i niebieska, przejrzysta woda (woda trzyma się sufitu, czyli strefa o odwróconej grawitacji ;)). Na jednej ze ścian basenu kosz (do gry w kosza). Stojąc na dole rzuciłam do góry piłką, a ta miękko weszła w wodę i zostawiając za sobą sznur bąbelków, popłynęła prosto do kosza :)
Więcej nie pamiętam.
Ale kiedyś jeszcze przyśniła mi się czarna parowa lokomotywa, która wypadła z białej chmurki na lazurowym niebie prosto do niebieskiego, przejrzystego morza.
Ja coś mam z tą wodą.
Ktoś zna jakiś dobry psychologiczny przewodnik po symbolach sennych?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

:)

no ale przecież senniki to bzdury.
mnie się bardzo często śni tygrys, który wzbudza u mnie niezwykle silne emocje, od fascynacji do strachu (aż się z ulgą budzę).
według tych "przewodników po symbolach sennych" oznaczałoby, że mam solidnego wroga.
a przecież to nieprawda, samych przyjaciół mam, stada całe ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: :)

Psychologiczny. Nie staroegipski czy inny mityczno - bajkowy, przyśni ci się stodoła - wygrasz w totka ;)
Wydaje mi się, że część symboli sennych jest w jakiejś tam mierze uniwersalna. Np. podobno król i królowa najczęściej symbolizują rodziców.
Naturalnie, każdy ma swój unikalny zestaw symboli, u kogoś czołg symbolizuje siłę, a u kogoś innego zagrożenie :)
...i coś takiego chciałabym przeczytać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

no właśnie

postawiłam znak równości pomiędzy "staroegipskim", a "psychologicznym", gdyż naprawdę nie widzę dużej różnicy.
nie wierzę w uniwersalizm symboli. wydaje mi się, że każdy człowiek tworzy swój własny klucz i żaden sennik tu nie pomoże.

hehe, czyli generalnie nie wniosłam nic nowego do dyskusji :)

ale też bym coś takiego przewertowała
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: no właśnie

ale dużo ludzi żyje w podobnych warunkach, doświadcza podobnych uczuć, wychowuje się w podobnych rodzinach, spotyka z podobnymi problemami, mnie nie dziwi że część symboli sennych mają (mamy, bo i ja należę do tej grupy) wspólną.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: no właśnie

mnie się nigdy nie przyśnili król i królowa
za to często jestem w lesie, intensywnie żegluję, mam "swój" senny wrzeszcz, który wielokrotnie do mnie wraca i ja go rozpoznaję. on się nie zmienia, a raczej rozszerza. mam postać, która do mnie w snach wielokrotnie wraca. i podejrzewam, że nietrudno byłoby to uzasadnić. te sny są odbiciem rzeczywistości.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: no właśnie

a jak już jesteśmy przy takiej tematyce... znalazłam bardzo ciekawy test :)

http://psphome.dhtml.pl/test_wewnetrzny_bohater.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: no właśnie

Ja tam mam zwykłe sny, bez żadnych rewelacji.
Ale chyba musiałem wyrastać gdzieś w Maine, bo część z moich snów opisuje King. Np. Duma Key.
A tak w ogóle to co tam komu po rozumieniu snów?
I tak koniec końców wystawi Cię dobry kumpel, bo tak.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: no właśnie

hahahahaha :)
rozwaliłeś mnie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

wynik

wyszedł przede wszystkim: wędrowiec/mag
więc nie jest źle :)
wszystko zgadza się z tym co jest / z tym, co ma być / z tym, co mi się wydaje, że jest / i z moim życzeniwym wyobrażeniem o sobie samej, ergo moje ego zostało nakarmione.
czyli standart w tego typu testach i żonglowanie ogólnymi pojęciami aby takiej ćmie barowej przyjemność zrobić :)
nie wierzę w te bajeczki, ale czasem korzystam z nich w ramach rozrywki

czary mary dwa browary
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

Stvoriczko, skarbie. Nie tak dawno, bo 2 tygodnie temu widziałem sennik w kiosku całodobowym na dworcu PKP. Nie wiem czy jeszcze jest. Gdyby był to kup sobie i dowiesz się o symbolach. A wogóle to ty wierzysz w takie bzdety?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

Hehehehe żebyś Ty dziecko wiedział jaki Stvoriczko to skarb. Podobno ma twarde jak diament uzębienie, a nieliczne ubytki natychmiast uzupełnia szczerym jak uśmiech Katarzyny Dowbor złotem. Ze słyszenia wiem, że Stvoriczko to symbol. Trudny do interpretacji symbol, grasuje po dawnych pustostanach pod fortami niedaleko gdańskiego dworca pkp. Czasem można ją spotkać w zalanych wodą z motławy kanałach i bunkrach pod halą targową. Dalej nie będę cię uświadamiał. Wspomnę jedynie, że potrafi się teleportować. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

Aaaahahaha :)
NATIVE. Rdzenny Pyszczku. Zerknę na ten kiosk w przeciągu kwadransa, jeżeli sennik będzie STAROEGIPSKI, uznam, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

A skarb ze mnie bezcenny. Bezecny.
Mieszkam w skrzyni(na nóżkach) i świecę, potrafię się nawet przyśnić :)
Ostratnio grasuję pod troszkę innym fortem...
(to nie fortel).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

mnie wyszło wszystko po trochu z przewagą wędrowca.
Sierota i niewinny też, chyba pójdę się upić ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

Mnie wyszedł wojownik na równi z magiem. (wiadomo zodiak baran i stare słowiańskie wojownicze imię woj hehe :) Tak się spodziewałem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Re:

"Ostratnio grasuję pod troszkę innym fortem..."

Toć przyznaj się obcym(z części II), że potrafisz się chociaż teleportować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

wojownik - uznałam za prawdopodobne, ale co do maga nie miałam w Twoim przypadku żadnych wątpliwości :)

W sumie mojemu mężowi wyszło podobnie i teraz się z niego nabijam (tylko troszeczkę) że musi wybierać czy walczyć ze smokiem czy być smokiem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

potrafię się teleporować.
oglądać tv i kroić pora jednocześnie.
Jeśli Ci bardzo zależy, umieszczę w tym wszystkim skromną i szczupłą literkę t.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

:)
Najlepiej zamienić się w smoka i walczyć z samym sobą, bo jak napisał kiedyś Dostojewski " największe zwycięstwo to zwycięstwo nad samym sobą" ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

Tylko wstaw szczupłą , wyhodowaną na ekologicznych porach"t" a nie grubaśną "d"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

... tupa...?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

tak, ale kto zwyciężył?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

tubcia...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

walka Gggołoty z Gggarderobianym!

A Tubcia (jutubcia) zawsze zwycięża.
Bez względu na to kto walczy i w jakiej sprawie, ten kto to nagłaśnia i o tym informuje, może liczyć na zyski ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

No dobra, bo minął ponad kwadrans a ja nie dotarłam do kiosku. Więc się (zmywam) udaję dotrzeć.
Dobrej nocy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

Słuchaj Stworku, w każdym z nas są dwie osoby. Ja i ja, jednego dnia jestem ja drugiego Ja, trochę jak Doktor Jekyll i pan Hyde, każdy to ma. Ja chcę coś zrobić, a ja mówi weź poczekaj, na co ci to teraz. Temat ważki i godny rozważenia, ale nie dam się dziś tak łatwo wpuścić w maliny ;), Ćma to przeczyta i powie znów, że musi odetchnąć po wykładzie z okołofilozofii.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

dobranoc. I poteleportowanych snów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wynik

Stvoriczko. Słońce Pustyni ty moje. Proszę cię, nie upij się za mocno, bo wszystkie symbole pokićkają ci się. A przy okazji możesz przypadkiem przeteleportować się aż do starożytnej Mezopotami i wszystkie sny diabli wezmą.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ble...

Czasem nie nadążam za Wami...
Za dużo pracuję, za dużo się relaksuję,za dużo biegam, za dużo balanguję, za dużo piję, za dużoooooo.............
Doba dla mnie jest stanowczo za krótka!
Jako minister rozwoju ogłaszam że doba od dziś wynosi 48 godzin! Ha!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

:) Widzę, że masz powera dziś. Ja też obudziłem się wcześnie, teraz biorę rower, sakwy montuję i jadę zaczerpnąć trochę rzźkości z łąk i pól.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Ja się nie obudziłam bo jeszcze nie spałam;P
Wcielam w życie nową ustawę-48h doba!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

NATIVE, wannabe prowokatorze Ty mój, potwierdzam: nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

C, ty masz ich tylko dwóch? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Rybko złota, skoro tak mówisz.... No dobra, więc oświeć mnie, tępaka, to może coś drgnie we mnie. Albo inaczej, odwiedź mnie w moich snach i olśnij, jak Bóg olśnił Mojżesza. Tyle tylko, że Bóg wybrał go na przywódcę ludu, a ja pod przywództwem muszę żyć. Zastanawiam się czy może omówić to przy wódce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Generalnie na co dzień tak. Czasem przy b. dużym stresie, wysokim pobudzeniu emocjonalnym dają o sobie znać inne gagatki, te bardziej ukryte i ciche. Wypełzują jak dżdżownice po deszczu. Pamiętasz może scenę z filmu Obłęd (The Jacket), kiedy w szpitalu psychiatrycznym na mitingu dla pacjentów Jack Starks (Adrien Brody) rozmawia z Mackenzie (Daniel Craig)? rozmawiają sobie coraz głośniej i głośniej, wreszcie zaczynają wrzeszczeć do siebie, co powoduje chaos i nieopisane multum uaktywnionej reszty kompanów. Coś w tym stylu.
Dziś jest spokojnie, dyskutuję z tym drugim moim ja na temat chleba jaki wypiekę na święta. Ja mówię sobie zrobię na zakwasie pierwszy raz, bo to sztuka, a ten drugi upiera się, żeby normalnie na drożdżach bo łatwiej, szybciej, efekt bardziej przewidywalny i wspomina jeszcze, że do wina zawszę daję drożdże. I tak nie dam się sobie przekonać i wybiorę ambitniejszą drogę. ;))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Rozdwojenie jaźni masz, czy co? To się leczy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

C,
Masz specjalną maszynkę do pieczenia chlebaczy sam wypiekasz?
Od jakiegoś czasu kręci mnie pomysł własnoręcznego wypieku chleba, może za pomocą właśnie takiego sprzętu..
Jakie masz doświadczenia z tym związane?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Bjorn. Moje drugie ja krzyknęło, że jak odpowiem na Twoje pytanie to mnie zabije. Muszę od siebie dodać, że podczas dzisiejszych porządków znalazłem u siebie w domu nóż jaki współcześnie używają niemieccy spadochroniarze. Jeśli interesuje Cię model to LL80 firma Eickhorn Solingen, masz pojęcie jaki to praktyczny, poręczny i niezawodny nóż? Także czuję się trochę zagrożony.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Kropeczko. Chleb wypiekam w elektrycznym, standardowym piekarniku w prostokątnych foremkach, które tradycyjnie używa się do ciast. Szczerze powiem, że żałuję, iż pozbyłem się czas jakiś temu gazowego piekarnika, bo chlebuś wypiekał się znacznie smaczniejszy, przynajmniej tak mi się zdaje. A o tych maszynkach do chleba słyszałem jedynie, choć opinii żadnych nie posiadam jak się sprawują.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Ja mam całą kolekcję takich noży na stojaczku ale na szczęście nie miewam rozdwojenia;) Moje wszystkie "Ja" są ze sobą ściśle zintegrowane!
W sprawie pieczenia chciałam tylko uzyska Twoją poradę czy maszynka się sprawdza a nie wyciąga rodowe tajemnice!
Ale spoko, może kiedyś zdecyduję się na ten niezwykle poważny zakup!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Kropka, ale fajny wyszedł Ci neologizm "chlebacze". :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

No nie wiem jak się sprawują wspomniane maszynki, zakładam, że podobnie jak zwykły piekarnik.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

hihih...właśnie to zauważyłam!
To przez klawiaturę na laptopie która bez przerwy zmienia język z polskiego na polski programisty;( Wiadomo-Vista!
I to po przeinstalowaniu, wszelkich możliwych dodatkach wraz z service packiem...normalnie nie mam słów! I do tego wifi nie działa i łącze się przez orange co powoduje u mnie sporą frustrację. Oczekiwanie na załadowanie strony to trzy łyki , na szczęście dobrego drinka!
Czy Ty tez spotykasz się z wieczną złośliwością rzeczy martwych?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

kropka

a Ty znowu pijesz!
;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

"Oczekiwanie na załadowanie strony to trzy łyki"
:DDD dobry tekst,

Złośliwość rzeczy martwych... ee to u mnie standard
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: kropka

Nadrabiam stuletnie zaległości! Poza tym doba ma przecież 48h;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: kropka

dziewczyno! to ile Ty masz lat???
posiadasz jeszcze wątrobę???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: kropka

Ciemko,
Szukam , szukam ,szukam ale chyba nie w tym miejscu!
Oj, przesunęła się gdzieś, w dalekie i nikomu nieznane miejsce;)
Ale tak na serio-właśnie sączę coś pysznego white russian... trochę słodkie ale pycha! Uwielbiam przygotowywac koktajle, drinki-zresztą zawsze to robię na kazdej imprezie. To taka moja pasja... Ale najbardziej lubię tequile z cytrynką i szczyptą soli.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

W pewien sposób ci zazdroszczę. Przynajmniej nigdy nie jesteś sam. Nieco jak Golum
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: kropka

a wiedziałaś...
(i tu walnę wykład, jak nasz wykładowca c)
że gorączkę, szczególnie bardzo wysoką, najszybciej i najskuteczniej oraz bezinwazyjnie zbija się wcale nie tabletą aspiryny, czy domięśniową iniekcją z pyralginy, lecz zimnymi okładami na tę część ciała, pod którą jest wątroba?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: kropka

hmm...zimne okłady, no nie wiem, może po saunie lubię wskakiwac do bali z zimną wodą ale okłady...brr.... chyba nie jest ze mną az tak źle;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Nie jesteś pierwszym Bjorn, żebyś wiedział ilu ludzi zazdrości mi mojego kota.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Kropa, ja kiedyś dostałem taką maszynkę w prezencie.
Jest do bani.
Ma tylko jedną zaletę, którą warto wykorzystać - potrafi ugniatać ciasto przez 15 minut. Mnie tam łapami już po 2 się nie chce.
A wypiekam jak C, w piekarniku elektrycznym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

otóż dzisiaj postanowiłam dowiedziec sie wiecej w temacie pieczenia chleba i okazuje sie ze jeden ze znajomych ma maszynkę która mozna ustawic nawet na czas i rano jak wstaje ma świeżo upieczony chleb! Och, to mi zaimponowało...nie trzeba biegac do sklepu po świeże bułeczki!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

w takim razie udanego chlebka życzę obu Panom C
:)
bym napisała że udanych wypieków ale za bardzo mi się kojarzy z policzkami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Dziękujemy, już wypiekłem na mące orkiszowej. Zabieram się za ciasto do pierogów, za moment. W tym kontekście dodatkowe miejsce przy wigilijnym stole nabiera szczególnego sensu. :))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ble...

Ja tam piekę jutro.
A dzisiaj to już tylko się napiję.
Pierogi lepi moja Szuroczka, zawsze jej się wszystko lepiej klei.
A z ryb kupię mrożonego węgorza.
I tyle.
Znikam w Bory.
Los papatos do po świętach :-))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

był późny wieczór. czekałam w brzeźnie na pętli na tramwaj, który zawiózłby mnie do wrzeszcza. nie nadjeżdżał. nagle pojawił się inny tramwaj. nie zastanawiając się długo wskoczyłam do niego, mając nadzieję, że podwiezie mnie choć kawałek. gdy tylko ruszył z miejsca, spostrzegłam, że jedzie w zupełnie innym kierunku, a obraz za oknem staje się coraz bardziej obcy i niepokojący. moje prośby, żeby motorniczy zatrzymał się i pozwolił mi wysiąść zostały zignorowane. facet konsekwentnie omijał wszystkie przystanki. zrobiło się nieciekawie. jadąc, przyglądałam się wnętrzu pojazdu. musiał mieć ze sto lat i w swojej kategorii był zapewne zabytkiem klasy „0”. posiadał wiele elementów z mosiężnej blachy, tłoczonej przedwojenną czcionką, informującą o parametrach i macierzystej fabryce. ogrzewany kozą, wyłożony starymi, wyświechtanymi dywanami, był niestandardowo umeblowany archaicznymi meblami. w końcu motorniczy zatrzymał pojazd, informując, że to przystanek końcowy. nieliczni zaczęli wysiadać i idąc między zrujnowanymi zabudowaniami, kierowali się w stronę pobliskiego zagajnika. wyskoczył za nimi motorniczy, wołając, żeby tam nie szli, gdyż jest niebezpiecznie. chwilę później do wagonu zaczęli ładować się kolesie o twarzach tak zakapiorskich, jak u błatnych na dworcu jarosławskim w moskwie. zrobiło się bardzo nieprzyjemnie. nie wiem, kiedy dołączył do nich gość, od którego biło okrucieństwem i kwintesencją zła. marzyłam, żeby stać się niewidzialną, ale niestety facet wyłowił mnie wzrokiem i bez słowa przypuścił atak. od razu zrozumiałam, że to demon, który chce zawładnąć moją duszą. zaczęłam się bronić, waląc na oślep pięściami i rzucając w niego wszystkim, co wpadło mi w ręce. im bardziej zaciekła była moja obrona, tym wścieklejszy był jego atak. czułam, że mój strach daje mu jeszcze większą moc i karmi jego okrucieństwo. ta nieposkromiona siła budziła we mnie niewyobrażalne przerażenie. nie wiem, skąd pojawił się w mojej dłoni półtorak (tak, tak, sławetny mietek, 3,300 kg żywej wagi ;) , którym rozpaczliwie i ostatkiem sił cięłam na oślep. zupełnie nie pomagało. ostrze przechodziło przez jego ciało, nie robiąc mu najmniejszej szkody. w końcu, rozwścieczony do granic możliwości, chwycił za głownię, rozrywając ją na strzępy i gnąc, jak wiązkę cynowych drucików do lutowania. ogarnęła mnie skrajna rozpacz. czułam, że ta ściana zła zwycięża i pęta moją duszę.
w tym momencie skrawek jaźni wpłynął na mieliznę snu, pozwalając mi zaczerpnąć haust rzeczywistości. obudziłam się, bezwiednie powtarzając „odejdź szatanie”. dość niezwykłe, biorąc pod uwagę mój zadeklarowany ateizm. gdyby ktoś mógł w tamtej chwili spojrzeć w moje oczy, zapewne ujrzałby granice obłędu spowodowanego strachem.
nie zdążyłam jednak dobrze dojść do siebie i przyjąć do wiadomości, że to był tylko koszmarny koszmar ;) gdy zostałam siłą wciągnięta w dalszą część snu. potężny tunguski szaman porwał mój umysł i wplótł w jakieś oczyszczające obrzędy. tu już zupełnie nie czułam strachu. poddałam się bezwiednie tej podróży, domyślając się, że to ratunek przed potwornym demonem i jego próbą opętania. jedyne czego doświadczałam, to poczucie ogromnej energii i niewiarygodnej mocy. właściwie mogłabym w tym stanie trwać długo.
kiedy rano zadzwonił budzik, ledwo udało mi się wypłynąć na powierzchnię rzeczywistości. na moment. chwilę później szamańska siła znów pociągnęła mnie w toń snu. próbowałam jeszcze kilka razy wydostać się na brzeg jawy, ale moc onirycznego obrzędu była mocniejsza niż wołanie dnia. za którymś razem się udało. z przyjemnością poszłam na kawę i papierosa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re:

kurde, jakbym czytał M&M Bułhakowa. Niezłe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Sen

♥ śliczne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Sen

Dziękuję:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Co do snów to podsyłam fajny sennik https://magazynkobiet.pl/category/sennik/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Jeśli dziś piątek, to czytamy Ziemkiewicza (45 odpowiedzi)

Dziś piątek, dzień postny, ale Ziemkiewicz nie zważa i daje czadu:...

Gdzie oddać ubrania? (3 odpowiedzi)

Gdzie w trójmieście oddam ubrania, nowe, męskie po zamknięciu sklepu?

Legalne graffiti (3 odpowiedzi)

Hej! Czy znacie jakieś miejsce na legalne graffiti w Trójmieście? Mój dzieciak jara się...