Skandal
Pani przyjęła zgłoszenie naprawy pralki i to co dobre się skończyło. Serwisant godzinę przybycia przeciągnął do granic wytrzymałości. Pierwsza diagnoza - uszkodzony kołnierz. Fachowcy oczywiście nowego nie mieli (pomimo szczegółowego opisu uszkodzenia). Zakup w hurtowni - tylko 3 dni. Szczęśliwy jestem okropnie bo przyjechali i założyli - to że do góry nogami to szczegół, który zauważyłem dopiero później. Jedno, drugie, trzecie pranie i kałuża pod pralką coraz większa. Telefon do serwisanta z reklamacją i tu odpowiedź - "Na rozpatrzenie reklamacji mam dwa tygodnie, a prać to mogę u sąsiada." Rewelacja. O zachowaniu Pana z serwisu już się nie będę wypowiadał bo szkoda słów.

