Przyszłam do sklepu żeby zakupić żelazko. Nie ma chyba lepszego klienta niż osoba, która pilnie chce kupić coś niezbędnego, a nie ma tego w domu, jest zdesperowana. Ale nie na tyle, żeby kupić byle co. Poproszona o pomoc Pani wskazała 1 żelazko "polecam to". Na tym koniec wypowiedzi. Nawet nie zapytała, czego ja oczekuję od żelazka. Gdy zapytałam się, dlaczego to żelazko to odpowiedziała, że ludzie najczęściej je kupują. No to poczułam się wrzucona do wora "z ludźmi bliżej mi nie znanymi" A przy tym żelazku nie było ani opisu, ani ceny, żebym mogła cokolwiek sama sobie poczytać. Pani obsługująca mnie wpatrywała się we mnie na zasadzie - zrobiłam swoje, a ty klientko kupuj przy tak wyczerpujących argumentach i spadaj. Skandaliczny brak profesjonalizmu, totalne lekceważenie indywidualizmu klienta, jego oczekiwań, potrzeb. Jestem rozczarowana, że w dobie konkurencji są sklepy, które pozwalają sobie na takie lekceważenie klienta. Bo przyszedł "tylko" zakupić żelazko ? Czy przy zakupie telewizora, pralki też bym została tak potraktowana?

Ok ale do czego masz niby pretensje? Sama często kupuję w sklepach różne sprzety i w Euro mi się właśnie podoba to,że obsługa nie jest taka nachalna jak w innych tego typu sklepach.Wolę sama przejsć się po sklepie, poczytać sobie na pudełkach jakie funkcje ma dany sprzęt. Nie przepadam za kimś kto co chwilę mnie się pyta co doradzić :) Poza tym masz porównywarki cenowe takie jak ceneo czy skąpiec.
W Euro robiłam zakupy już kilka raty i nie mam zastrzeżeń.