Skandalicznie zła diagnoza

Nie będę rozpisywać się na temat jakości obsługi bo to nie o to chodzi. Poszłam do Pani doktor z kotką u której wyczułam zgrubienia w okolicach sutków. Po zbadaniu pani dr od razu postawiła diagnozę (którą mam zresztą na piśmie) nowotwór rozsiany lewej listwy mlecznej pani dodała do tego iż listwa jest do usunięcia, a nowotwór jest prawdopodobnie złośliwy bo guzy są rozsiane. Skonsultowałam kotkę jeszcze z dwoma innymi lekarzami i ku mojemu (pozytywnemu) zaskoczeniu okazało się że to tylko niegroźne grudki tłuszczowe. Co by było gdybym się nigdzie nie udała w celu potwierdzenia tej diagnozy zapewne nerwy, stres i bezsensowna operacja.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Skandalicznie zła diagnoza

A mi Pani weterynarz postawiła taką samą diagnozę, moja mała miała zgrubienie przy sutku. Jako że sama nie wykonuje takich operacji odesłała mnie do weterynarzy na elbląskiej. Moja kotka miała raka, a taka diagnoza Pani doktor uratowała mojego kota. Jeśli Twój kot nie był "otwarty", a zgrubienia są przy sutkach to nie zdziwię się jeśli to inni lekarze byli w błędzie a kot będzie się męczył i umrze.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0