Szkoda, bo liczyłem,że pojawi się coś sensownego na kulnarnej mapie osiedla.
Po pierwsze- zimno. Najlepiej gdybysmy siedzieli w kurtkach, a zmarźlakami nie jesteśmy. Obsługa miła, ale absolutnie nieprofesjonalna. Dopiero powybraniu dań dowiedzieliśmy się ,że dorsza nie ma, a do zamówionego w zastępstwie hamburgera będą ziemniaczki, bo frytki się skończyły. O tym,że mają porę lunchu i fajne zestawy Pani nawet się nie zająknęła . Ok bywa...ale najgorsze miało nadejść.

Zamówiliśmy po herbacie. Moja choć woda gorąca coś nie chciała się parzyć.Mimo kilku prób była to racej żółtawa woda niż herbata. Po zajrzeniu do dzbanuszka doznałem szoku, bo woreczek z herbatą najprawdopodobniej już nie raz zaparzył komuś herbatkę. Po zwróceniu obsłudze uwagi dostałem nową herbatę, ale z rozbrajającą szczerością zostałem poinformowany,że dostaję inną niż zamówiłem, bo tamte się skończyły.

Co do jedzenia. Hamburger wołowy był smaczny choć można by było dodać jakiś sensowny sos. Haburger z kurczaka- mdły. Brak dań dla dzieci.

PS.Polecam właścicielom zapoznanie się z tematem wpływu teflonu na zdrowie, bo porysowane patelnie, na których podaje się dania, są dość szkodliwe.

Dziękujemy za opinie. Jest nam przykro, ze nie sprostaliśmy wymaganiom.

Kelnerka nie poinformowała o lunchach, gdyż ich zwyczajnie w dniu dzisiejszym nie ma. Co do herbaty - nie ma możliwości żebyśmy kiedykolwiek użyli jednego woreczka kilkukrotnie.

Dań dla dzieci nie ma w karcie, wystarczy o takie poprosić obsługę. Kuchnia zawsze jest przygotowana na taką ewentualność.

W lokalu zawsze jest włączona klimatyzacja na 28 stopni.

Resztę uwag bierzemy sobie do serca i wyciągniemy z nich lekcję.

Pozdrawiamy!