Odkąd zmuszono do samobójstwa chor. Musia, a jego koledze przecięto przewody hamulcowe, to pewne sprawy są dość oczywiste. Sprawę Smoleńska śledziłem dawno temu. Przypominam sobie pewien drobny epizod. Po Smoleńsku uaktywnił się blogger Łażący Łazarz. Naprawdę nazywał się Tomasz Parol. Cały swój wysiłek koncentrował na próbach rozbicia środowiska Salonu24. W tym celu założył platformę blogerską Nowy Ekran. Szybko okazało się, że siedziba Nowego Ekranu znajduję się w stowarzyszeniu Sowa, czyli organizacji emerytowanych oficerów WSI. Parol stracił zaufanie prawicowej blogosfery i do dziś uchodzi za człowieka podejrzanego i spalonego. Za najwybitniejszy felieton Parola-Łazarza uznawany jest do dziś tekst pt. Gruppenführer KAT. Dostępny jest tu:
http://lazacylazarz.blogspot.com/2010/06/gruppenfuhrer-kat.html
Tym tekstem Parol zdobył zaufanie ogromnej części blogosfery i mógł realizować operację rozbijania środowiska. Jeśli pan Parol, a wiele na to wskazuje, faktycznie sterowany był przez WSI, to tekst Gruppenführer KAT uznać należy paradoksalnie za dość wiarygodny i poważny. Miał bowiem służyć zalegendowaniu autora, musiał więc bardzo dobrze się bronić. Wg tego tekstu, inicjatora zamachu smoleńskiego należy szukać w trójkącie Komorowski-Arabski-Tusk. W dokumencie Rotha pada zaś informacja o człowieku zaczynającym się na literę T. Jako że pisownia pozostałych figurantów dokumentu zaczyna się od imienia, a nie od nazwiska, to najprawdopodobniej nie chodzi tu o Tuska.
Reasumujac: jeśli dokument Rotha oraz tekst Gruppenführer KAT są wiarygodne to głównym zleceniodawcą zamachu 10.04.2010 był Tomasz Arabski.
To taka sobie luźna teza w sam raz na forum, którego prawie nikt nie czyta. Bo oczywiście zestawianie ze sobą dokumentu wywiadowczego i amatorskiego bloga jest działaniem dość karkołomnym. Dlatego właśnie zaznaczyłem, że tekst Parola niekoniecznie musiał być jego dziełem, bo mógł być starannie opracowany przez ludzi związanych ze służbami specjalnymi, którzy mieli szeroką wiedzę na temat samego zamachu. Przypominam, że wyjaśnienie katastrofy autorstwa MAK oparte jest w całości właśnie na tekście rosyjskiego bloggera. Facet nazywał się Siergiej Amielin i po 10.04. wyrósł nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak. Do tej pory nie przejawiał żadnych zdolności w wyjaśnianiu katastrof lotniczych. Bardzo szybko odkryto, że swojego czasu uczestniczył w obozie szkoleniowym FSB. Służby...