Dziewczyny już po raz chyba piąty miałam sen o ślubie. A jeszcze miesiąc do ślubu!!! Czy teraz to już będzie tak często? Najgorsze jest to ,że ciągle mi się śni, że czegoś nie dopilnowałam, nie zamówiłam, samochód nie przyjechał, jestem grubo spóźniona, pończochy się porwały, albo są CZARNE, albo, że w ogóle zapomnieliśmy ,że właśnie tego dnia mamy ślub.
Napiszcie dziewczyny,które są już po ślubie , czy coś takiego miałyście i błagam powiedzćie, że naprawdę wszystko było na odwrót, czyli SUPER. Pocieszcie mnie!!!

ja jeszcze nie jestem po slubie (Wielki Dzien za 3 tygodnie), ale dzis jestem po prostu nieprzytomna po calej nocy walk!!!
drugi raz mialam koszmary przedslubne!!!!
cala jestem roztrzesiona ze nic nie zalatwione i wszystko idzie jak krew z nosa! martwie sie tym wszystkim, a w snach to potem wylazi - i sni sie potem cala noc serial slubny pt. "Jak to nic sie nie udalo".
raz mi sie nawet snilo ze z gosci przyjechalo 5 osob, nie bylo jedzenia ani muzyki. jezdzilam z kuzynem szukac jakiegos jamnika, zeby przynajmniej z kaset puscic jakies stare hiciory!!!

te sny sa okropne, ale nie wrozebne! ;)
mysle, ze to po prostu wynik intensywnego myslenia o slubie :)))

pozdrawiam wszystkie niewyspane! ;)

ja mam takie sny juz od ok 2 miesiecy wiec z toba to chyba nie jest najgorzej ;)
powinnysmy sie chyba bardziej wyluzowac :)

Hej, ja jestem dopiero przed slubem,ale jesli moge Cie pocieszyc to sprobuje. Przechodzilam to samo, dokladnie, albo stalam przed oltarzem w zalobnej czarnej sukni, albo o slubie dowiadywalam sie 10 min przed ceremonia, albo okazalo sie nawet, ze wychodze za innego,i strasznie plakalam, ze ja to przeciez nie z tym chce spedzic reszte zycia!!!Ale te sny odeszly,i teraz snia sie tylko fajne rzeczy. A odeszly wtedy, gdy doszlam do wniosku, ze nie przygotowania sa najwazniejsze. Ze nie jest istotne czy kwiatki beda piekne czy zwiedle, czy jedzenie bedzie wszystkim smakowalao,czy suknia bedzie lezala tak jak w marzeniach czy wujek Zenek moze usiasc kolo wujka Kazika itd.,najwazniejesze jest to, ze razem staniecie przed Oltarzem, Ty i On, wyznacie sobie milosc, zlaczycie swoje rece, dacie buzi ... zawsze znajdzie sie ktos komu cos na weselu sie nie spodoba, nie ma bata!, wiec skoro i tak komus ma cos nie pasowac to dlaczego sie przejmowac az tak bardzo zeby nie moc spac? Bedziesz miala worki pod oczami jak zaraz nie przestaniesz snic tych koszmarow!!!:)
Wiec teraz zamknij oczy, podnies brode do gory, wypnij piers do przodu, wez gleboki oddech i ...... bedzie dobrze.
Pozdrawiam Cie sredecznie i trzymam kciuki

dobrze napisane Lidzia!

zeby to bylo takie latwe - tak zapomniec o wszystkich przygotowaniach...

Żaba, zgadzam się z Atamą - to żadna tam zła wróżba, po prostu dużo o tym myślisz i to ma potem odbicie w snach.

Nie wiem czy bardzo Cię to pocieszy, ale ja pierwszy taki sen miałam tak coś koło stycznia, kiedy się aktywnie udzielałam na Weselniku, i do tej pory miałam już z pięć, a ślub dopiero 1 października. Ostatni był o sukni: wyciągam z pokrowca, a suknia nie biała, nie ślubna, nie moja, i w dodatku jakieś 6 rozmiarów za duża - jak na jakąś starą babę...

Pozdrawiam wszystkie zestresowane panny młode,
ma.sia

Zgadzam sie. mnie sie snily i te dobre sny i koszmary takie ze pol nocy bylo nieprzespane a jak nadszedl TEN dzien to wszystko poszlo jak z platka i nie mamy zadnych zastrzezen do niczego. nawet nerwow nie bylo mimo ze ja sie zawsze okropnie denerwujei przed slubem (tzn w trakcie organizacji) denerwowalam sie strasznie. A wdniu slubu luz totalny i usmiech na twarzy i Wam tez tego zycze.

Dzięki dziewczyny. Mam nadzieję, że będę miała te sny jak najrzadziej, no chyba że jakieś super fajne. Postaram się również nie denerwować tyle. I wszystkim tego samego życzę.

Dziewczyny to jest chyba narmalny przypadek u wszystkich z nas, ja prawie noc w noc miałam koszmary w stylu czegos zapomiałam, coś nie było takie jak powinno, że sie spoźniłam albo zapomiałam ze mam ślub, ale pociesze was że na tydzień przed ślubem koszmary się skończyły a nawet przestało mi się śnić cokolwiek :)
Ale dziś rano uśmiałam się do łez opowiadając mój dzisiejszy sen meżowi, z racji obchodzonej wczoraj naszej miesięcznicy mielismy kolacje przy świecach do tego winko ktore nas zreszta zabiło, a gdy padłam nieprzytomna przyśniło mi się że było nam mało wrażeń i postanowiliśmy jeszcze raz zorganizować ślub :) Zjawili się jeszcze raz wszyscy goście ale już mniej strojnie ubrani, zreszta jak wchodziliśmy do koscioła wszysy wygladali na znudzonych powtarzaniem tej ceremonii :) Ja wchodząc odkryłam że zapomiałam umyć włosów i zrobić fryzury, a jak usłyszalam flesz to doszło również do mnie ze nie umalowałam się :) No ale jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się że nagle wychodzi maryla rodowicz i zaczyna spiewac był ktoś jeszcze i ze ślubu w kościele zrobił się koncert :)
Dalej już nie opowiadam bo traci to logiczny sens, wiem jedno nie ruszam już wina które zostało z wesela :))))

no ja przed slubem kilka razy mialam takie koszmary, raz nawet tak realny, ze szczerze sie zdziwilam, jak sie obudzilam :-)

ale co dziwniejsze, takie rzeczy snia mi sie rowiniez ostatnio, juz PO slubie!!