W Brovarnii bywam od początku jej istnienia ze względu swojską atmosferę i zakaz palenia.Ostatnia wizyta,choć bardzo udana,rozpoczęła się dużym nieporozumieniem.Pomimo wcześniejszej rezerwacji na dolnej sali, od kierownika sali dowiedzieliśmy się,że najzwyczajniej w świecie nie ma tam dla nas stolika i zostaliśmy poproszeni o przeniesienie się do małej sali konferencyjnej na piętrze.No cóż.Takie sytuację się zdarzają nawet najlepszym.To,co niedopuszczalne w 4*hotelu to absolutnie nieprofesjonalna obsługa.Kiedy pytaliśmy się o naszą rezerwację kelnerzy traktowali nas jak powietrze,bełkocząc,że tym zajmuje się kierownik sali(który GDZIEŚ jest).Stanął w końcu przed mną młody,wystraszony chłopak,kompletnie nie radzący sobie z zaistniałą sytuacją i zaczął się,mało przekonująco,tłumaczyć.Cała sytuacja zakończyła by się pewne bardzo niemiło gdyby nie Pan po 40stce,który szybko nas przeprosił,zaoferował poczęstunek w sali na piętrze i "rozładował"całe napięcie.Tam zamówienie przyjęła przesympatyczna kelnerka.Uśmiechnięta,szybka,co chwilę upewniająca się,że niczego nam nie brakuje.Podsumowując!Obsługa do kompleksowego przeszkolenia.60%sukcesu lokalu to praca zespołu,nie