Sprzedają alkohol, później osądzają o wnoszenie swojego..
Miałem wątpliwość przyjemność być ze znajomymi w Red Lighcie. Kulturalnie piliśmy alkohol sprzedawany przez barmanów, płaciliśmy za drinki i piwo. Barman dawał nam piwo marki Perła export i inne. Około 1 w nocy kelnerka która notabene zachowywała się jakby pracowała nie w pubie a w klubie go go powiadomiła nas że wnieśliśmy swój alkohol bo kilka godzin wcześniej skończyło im się w/w piwo I NA PEWNO te butelki które stoją na stole są nasze. Powiedziałem jej że są nasze bo kupiliśmy je u barmana. Blondynka pobiegła bo krewkiego ochroniarza który z braku argumentów na jego korzyść kazał na wyp... Po krótkiej rozmowie z właścicielem lokalu który przyznał mi rację, i dobrze wiedział że alkohol jest "zapłacony" u nich sytuacja się uspokoiła. Po czym po raz kolejny przybiegł bezmózgi ochroniarz i prawie co nie doszło do rękoczynów. Zdenerwowany że wyszedł na idiotę po raz kolejny użył słów niecenzuralnych.
Sytuacja żałosna, bo sami nie wiedzą co sprzedają a później oskarżają swoich gości o jakieś niecne zamiary. Polecam przeszkolić personel, bo to nie te czasy że ochrona do gośći z łapami niesłusznie wychodzi a kelnerka która nie sprząta stołów przez kilka godzin posądza ludzi o COŚ!!
Sytuacja żałosna, bo sami nie wiedzą co sprzedają a później oskarżają swoich gości o jakieś niecne zamiary. Polecam przeszkolić personel, bo to nie te czasy że ochrona do gośći z łapami niesłusznie wychodzi a kelnerka która nie sprząta stołów przez kilka godzin posądza ludzi o COŚ!!