Na wejściu zapach kadzideł, co nie było aż takie złe jak piszą inni. W lokalu faktycznie trochę zimno. Zamówiliśmy na przystawki Po Pia Koong oraz Thoong Thong. Przystawki na duży plus, polecam. Na danie główne Shabu-Shabu Ruom Mitr. Szkoda, że nie zostaliśmy poinformowani, że skład tego dania znacznie będzie odbiegał od tego podanego w menu. Nie było grzybów enoki oraz jagnięciny. Do picia zamówione zostało mango lassi, które bardzo przypadło do gustu mojej dziewczynie. Ogólnie gdyby nie danie główne, to było by w porządku, na plus dodatkowo oceniam obsługę, która była miła i pomocna.