Stosunek cena/jakość/ilość na NIE
Odwiedziłam restaurację tylko raz. Wystroju nie oceniam, bo siedziałam na zewnątrz. Obsługująca nas osoba bez zastrzeżeń. Ceny dań w karcie kosmiczne, ale z ciekawości zdecydowaliśmy się na pozostanie. Zamówiliśmy krem z ogórków kiszonych, gnocchi oraz sznycla cielęcego. Dania są zupełnie zwyczajne, bardzo smaczne i ładnie podane. Niestety do tych cen porcje mikroskopijne. Zupa w kokilce ( 19zł ), 5 małych gnocchi, ( około 50zł ), troszeczkę obsmażonych ziemniaczków do sznycla, chudy sznycelek i parę plastrów świeżego ogórka na słodko kwaśno oraz sos (74zł ). Zastrzeżenie do sznycla – panierka nie powinna oddzielać się od mięsa.
Gdybym była głodna nie najadłabym się zamawiając przystawkę , zupę, drugie danie i deser. Czytałam tłumaczenie Pani Basi, że to świeże składniki itp... Sama gotuję cuda łącznie z dziczyzną czy jagnięciną i dokładnie znam ceny produktów. Podkreślana też sezonowość powoduje, że produkty są jeszcze tańsze niż wtedy gdy nie ma ich w takiej obfitości.
Niestety nie są to ceny na polską kieszeń. I nie chodzi o to,czy kogoś stać czy nie. Te dania w tej ilości po prostu nie są warte swojej ceny. Dlatego ja następnym razem wybiorę inny lokal.
Gdybym była głodna nie najadłabym się zamawiając przystawkę , zupę, drugie danie i deser. Czytałam tłumaczenie Pani Basi, że to świeże składniki itp... Sama gotuję cuda łącznie z dziczyzną czy jagnięciną i dokładnie znam ceny produktów. Podkreślana też sezonowość powoduje, że produkty są jeszcze tańsze niż wtedy gdy nie ma ich w takiej obfitości.
Niestety nie są to ceny na polską kieszeń. I nie chodzi o to,czy kogoś stać czy nie. Te dania w tej ilości po prostu nie są warte swojej ceny. Dlatego ja następnym razem wybiorę inny lokal.