Chciałabym opisać swoje powtórne, aczkolwiek ostatnie doświadczenie z tym lokalem:
Pierwszy raz w tym lokalu zagościliśmy z żoną na samym początku kiedy lokal "otwierał" się.Ludzie niby w środku, niby coś piją ale obsługi ani nawet pytania "słucham, w czym można pomóc" przez 15 minut krążąc po lokalu nie doświadczyliśmy. Wyszliśmy, ponieważ w dobie tak wielu restauracji gdzie można o wiele milej spędzić czas jest bardzo dużo.
Będąc w Sopocie, wczoraj postanowiliśmy dać im drugą szansę. Lokal nazywa się "Zatoka Sztuki" , więc śledząc ich starania o bycie artystyczną mekką artystów chcieliśmy sprawdzić czy już na dobre zaczęli. Po wejściu i próbie orientacji gdzie, co się "robi": gdzie można zjeść a gdzie wypić drinka natrafiliśmy na strasznie "naburmuszoną" kelnerkę, która swoją opryskliwą i i mało życzliwą odpowiedzią zraziła nas do tego miejsca. Wyszliśmy.
Reasumując: lokal ze strasznie "wzdęty" , być może tak jak niektórzy artyści. Radzę jednak zmienić podejście ponieważ z takim nastawieniem na klienta tak jak w sztuce tak i u Was nie będzie kasy w kasie.
Nadmienię , że jeżeli lokal ma być miejscem spotkań artystów i ludzi sztuki to właśnie stracił 2 architektów.

Byłem tam parę razy z rodziną. To jakaś masakra i nie dlatego, że to zła restauracja. Personel super. Zna angielski i niemiecki (żona jest Niemką), ale podsłuchałem rozmowę tego personelu. Nie dziwię się, że nie chce im się pracować, skoro wypłaty się spóźniają. Podobno wcześniejsza ekipa wypowiedziała umowy pracodawcy, bo ten nie zapłacił im przez 2 miesiące. To jakaś kpina panie właścicielu?