Strata czasu i nerwów

Idąc na izbę przyjęć oddziału ginekologicznego w szpitalu PCK w Gdyni, po lekturze pochlebnych opinii o szpitalu, byłam pełna nadziei, że zostanę obsłużona sprawnie i profesjonalnie. Niestety poczułam się jak intruz, który śmie przeszkadzać lekarzowi i pielęgniarkom w ich pracy.
Po długo-godzinnym oczekiwaniu na swoją kolej, od pana doktora usłyszałam, iż z racji braku aktualnych badań ( badania były wykonane raptem trzy miesiące temu) nie może zakwalifikować mnie do zabiegu i odprawił mnie z kwitkiem. Aparat do USG stał obok i wystarczyła chwila i odrobina empatii ze strony pana doktora, aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Po wizycie kolejny stos kwitów i sztucznie wypisana porada na koszt NFZ. Zastanawiam się tylko jaka to była porada ? Ciśnienie i temperaturę mogłam zmierzyć sobie sama w domu bez brania urlopu !!!!
Jednym słowem, totalny brak poszanowania czasu pacjenta, jego nerwów i zdrowia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7

Szpital nie jest miejscem do wykonywania badan, ktore trzeba wykonac ambulatoryjnie przed kwalifikacja do jakiegokolwiek zabiegu. Tomokomputer i rezonans magnetyczny tez mogl stac obok
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2