Re: Stres w dniu slubu!
o! Lamia widzę, że Ty też u Mmegi :)))
ja zamierzam wstać ok. 7:00, spokojne śniadanko, o 8:00 manicure, potem do fryzjera, ale jeszcze dokładnie nie wiem na którą, potem... dłuuuuuga przerwa i makijaż na 14:30, o 15:30 (około) błogosławieństwo, a potem już tylko śmigamy do kościoła :)
niby wszystko jakoś tam zaplanowane, ale trzeba wziąć pod uwagę, że może się coś przesunąć, coś niespodziewanego "wyskoczyć", więc lepiej mieć trochę czasu w zapasie
aha! pleneru niestety nie robimy w dzień ślubu (a może i stety), ale mam nadzieję, że mój T. da się namówić na wskoczenie w ślubne stroje po powrocie z podróży poślubnej ;)
pozdrawiam :)
0
0