Ostatni dzień jarmarku, jesteśmy głodni jak wilki, idzemy do kosa, bo dużo się o nim słyszało od znajomych. Mimo tłumu ludzi znajdujemy wolny stolik na 6 osób. Zamawiamy w większości pizze - jedno danie obiadowe. Pierwszy dobry pomysł: Pizze nazwane od ulic Gdańska - i to jak trafnie! Np. Pikantna pizza Do Studzienki - bo w akademikach też jest pikantnie :P. Pizze gorące podano po 15 minutach - zadziwiająco szybko jak na tali ruch - ceny standartowe - przecież to piwna, czyli centrum Gdańska! Sympatyczne kelnerki, dobre jedzenie, wspaniała lokalizacja i tylko toaleta za mała, ale cóż... Nie można mieć wszystkiego. Polecam!