Kolacja z partnerem, pierwsza wizyta. Wystrój olśniewa. Świetne wnętrze, klimatyczne i przytulne. Przywitała nas Pani, która przygotowała stolik. Zaraz potem dostaliśmy menu. Na początek zamówiliśmy krewetki w tempurze, kalmary oraz faszerowane twarożkiem papryczki (każda z przystawek około 15-17zł), do tego 0,5l karafkę wina (30zł). Krewetki i kalmary podano z przepysznym dipem podanym w połówce cytryny. Krewetki rozpływały się w ustach, kalmary były miękkie. Papryczki podano z zielonymi oliwkami, bardzo smaczny twarożek w ich wnętrzu przypadł mi do gustu. Następnie zamówiliśmy dania główne: krewetki w sosie mango na bazie mleka kokosowego (33zł) oraz ćwiartkę kurczaka piri piri z frytkami z batata i kolbą kukurydzy (31zł). I znów: krewetki rewelacja, pyszne, sos mango rewelacyjny, porcja podana z pieczywem była satysfakcjonująca. Kurczak dla wielbicieli kurczaka w porządku, chociaż mięso słabo odchodziło od kości i to jedyny minus. Frytki z batatów przesmaczne. Na deser zamówiliśmy suflet czekoladowy z sorbetem mango i po raz kolejny rewelacja - suflet był leciutki z płynnym środkiem, lody bardzo smaczne. Drinki ciekawe. Obsługa była bardzo sprawna, mimo dużego ruchu. Polecam