Sylwester z niesmakiem
Juz zaproszenia były zapowiedzią katastrofy, zwykłe świstki z
drukarki z nieuzupełnionym miejscem na nr stolika. Goście upakowani przy stołach łokiec w łokieć. Ubrania wierzchnie w małym holu, na 3
wieszakach , bez ładu i składu, bez dozoru. (O 24.00 szampan podawany na zewnątrz: gratulacje dla tych, którzy dali radę znaleźć swoje płaszcze i wyjść na czas)
Bufet na małych stolikach również w tymże holu, przy schodach na
górę, niedaleko WC, drzwi zewnętrznych i drzwi do 2 sal.
Uciążliwość i niesmak tego pomysłu na pewno przełozyła sie na
oszczędnosci w ilości spożytych kulinariii ( a' propos menu dostępne tylko w internecie, bez informacji przy daniach bufecie bądź tez przy
zaproszeniach). Nikt nie przewidział, że będą chętni na Pepsi (była
tylko light) , oczywiście płatna dodatkowo.
Żadnych konkursów, pomysłów na zabawienie gości.
Te wszystkie "atrakcje" za 600 PLN od pary
drukarki z nieuzupełnionym miejscem na nr stolika. Goście upakowani przy stołach łokiec w łokieć. Ubrania wierzchnie w małym holu, na 3
wieszakach , bez ładu i składu, bez dozoru. (O 24.00 szampan podawany na zewnątrz: gratulacje dla tych, którzy dali radę znaleźć swoje płaszcze i wyjść na czas)
Bufet na małych stolikach również w tymże holu, przy schodach na
górę, niedaleko WC, drzwi zewnętrznych i drzwi do 2 sal.
Uciążliwość i niesmak tego pomysłu na pewno przełozyła sie na
oszczędnosci w ilości spożytych kulinariii ( a' propos menu dostępne tylko w internecie, bez informacji przy daniach bufecie bądź tez przy
zaproszeniach). Nikt nie przewidział, że będą chętni na Pepsi (była
tylko light) , oczywiście płatna dodatkowo.
Żadnych konkursów, pomysłów na zabawienie gości.
Te wszystkie "atrakcje" za 600 PLN od pary