Szok - tragiczna decyzja
Ponieważ lekarz naszego dziecka wyjechał akurat na szkolenie. zdecydowaliśmy się na leczenie w Wiewiórce. To była fatalna decyzja. Syn przeżył traumę, do tej pory ufny do swojej pani dentystki po wizycie w Wiewiórce nie daje się jej nawet dotknąć. Nie dziwię się, ponieważ przeraziłem się sposobem podejści a do małego pacjenta. Fotel ustawiony w takiej pozycji że dziecko leżało głową bardzo nisko, p r z y d u s z a n y ciałem lekarki, która nie reagowała na podniesioną rączkę informującą o potrzebie choćby wyplucia śliny. Cały proces wykonany na tempo, bo następny klient czeka. Synek do dzisiaj nie ma wyjętego lekarstwa założonego w Wiewiórce - szok. Zdecydowanie odradzam chyba że chcecie Państwo trwale przestraszyć swoje dziecko dentystom.