Re: TRANSCOM WW Co myślicie o pracy w tej firmie???????
Ja pracowałam tam przez 3 miesiące 5 lat temu, więc być może coś się zmieniło. Mimo to podzielę się swoją opinią. Byłam telefonicznym doradcą klienta (obsługiwaliśmy wtedy infolinię operatora Play). Na początku były 3 dni szkolenia, po którym byłam bardzo pozytywnie nastawiona. Opcje zarobkowe były trzy: albo zarabiasz tyle, ile masz na umowie (stawka godzinowa), albo Ci coś obcinają "za niedociągnięcia", albo coś dodają "w nagrodę". W pierwszym miesiącu starałam się jak dzika, by klient kończył rozmowę zadowolony, więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że mam obciętą pensję. Okazało się, że "kara" spotkała mnie za to, że moje rozmowy są dłuższe niż 4 minuty (im krótsza rozmowa, tym więcej ich zaliczysz = więcej obsłużonych klientów) - tylko, że wcześniej nikt nam nie mówił o tych 4 minutach (ani na szkoleniu, ani w trakcie pracy).
Ambitnie podeszłam do tematu i w drugim miesiącu prowadziłam rozmowy z zegarkiem w ręku, by zmieścić się w czasie i dostać premię, ale tym razem moja pensja była taka jak na umowie (nie pomniejszona, ale też nie powiększona o premię) - tym razem nie dostałam premii, bo miałam za długie "aftercalle" (= po zakończonej rozmowie należy ją zarejestrować w systemie i w tym czasie nie wpadają Ci kolejne rozmowy, dopóki nie skończysz opisywać).
No więc w trzecim miesiącu, żeby zminimalizować "aftercalle" i dostać w końcu upragnioną premię, posunęłam się takiego kroku, że w trakcie rozmowy robiłam sobie zapiski na kartce, zamiast uzupełniać system po rozmowie (dzięki temu miałam zero "aftercalli" - rozmowa za rozmową) a PO SKOŃCZONEJ PRACY (czyli po wyłączeniu telefonu = za darmo) wklepywałam to jak debil do systemu, co zajmowało minimum godzinę darmowej roboty. Ale myślałam sobie: to dla premii, poświęcę się. Wiecie, co się okazało? Premia jakaś tam wprawdzie była, ale oszukali mnie z podstawą. Mieliśmy stawkę godzinową, a godziny liczone były automatycznie od włączenia do wyłączenia telefonu. Ja codziennie zapisywałam sobie ile godzin danego dnia przepracowałam. Nagle przy wypłacie system wykazał, że w niektóre dni w ogóle mnie nie było itd. Blondyna z HR'u nagle okazała się straszną su** i nigdy nie wyegzekwowałam swoich brakujących pieniędzy. Wtedy podziękowałam.
Ale z kolei mój brat pracował tam w zeszłym roku i powiedział, że jak się jest cwaniakiem (on jest - ja nie) to szybko przechodzi się z call center na back office, a tam tylko pierdzi się w stołek i jest wesoło.
2
2