Ta pralnia to jakiś żart
Oddałem do czyszczenia garnitur, praktycznie nowy, 2 razy zakładany. Odebrałem z pękniętymi guzikami w marynarce i świecącymi spodniami w okolicach kolana (chyba ktoś żelazko zostawił na dłuższą chwilę w tym miejscu). I teraz uwaga - bardzo nieuprzejma Pani stwierdziła, że to nie ich wina :) Wyjaśniła, że garnitury piorą razem z innymi rzeczami i takie rzeczy mogą się wydarzyć. Szkoda tylko, że przed oddaniem rzeczy nie zostałem o tym poinformowany. I zasłanianie się regulaminem, który również nie został mi przedstawiony nic tu nie da. O spodniach Pani powiedziała, że nie wie skąd wzięło się takie przebarwienie ponieważ ich żelazka są tak skonstruowane, że nie mogą przypalić ubrań - magia. I na koniec odmówiono mi przyjęcia reklamacji! I to jest sprawa, która trafi do rzecznika praw konsumenta.
P.s. Niesympatyczna Pani powiedziała, że mogę sobie wstawiać negatywne komentarze gdzie tylko chcę.
P.s. Niesympatyczna Pani powiedziała, że mogę sobie wstawiać negatywne komentarze gdzie tylko chcę.