Ten Jeden Jedyny Najwspanialszy Dzien
Znalazłam wreszcie troszkę czasu, by podzielić się moimi wrażeniami z tego tak wyjątkowego dnia.
Stres złapał mnie -o dziwo- dopiero na 3 dni przed ślubem :)) Ale za to jaki.... rozstawiałam wszystkich po kątach.... cale szczęście wszyscy byli bardzo wyrozumiali.
Ceremonia Zaślubin odbyła się w Kościele Sw. Mikołaja w Gdansku, wyjątkowy klimat, przepiękna atmosfera... Oprawą muzyczną zajął sie Karol M (oglaszał się na weselniku) wraz z zespołem w składzie skrzypce, gitara, organy i drugi wokal. Przyznam, ze był to strzał w dziesiątkę!!! Wzruszajace, nastrojowe pieśni w przepięknym wykonaniu. Goście do dziś wspominają caly uraok...Przystrojenie firma E-still (jak się później okazalo nie do końca zrobiona tak jak było w umowie, ale my i tak byliśmy zachwyceni-goście rónież. Kościół wyglądal "odświętnie"). Wesele w Hotelu "GOŁUŃ" na Wdzydzach i tu również wielki ukłon dla organizatorów, zwłaszcza dla p.Janki. Jedzenie przepyszne, bardzo bardzo dużo, stoły aż się uginały. Obsługa miła i sprawna...Ogólnie wszystko perfekcyjnie...Nic nie mogę zarzucić. Zabawę uświetniał zespół BREAK. Od samego początku goście super się bawili. Zespół umiał złapać kontakt, parkiet był pełen do samiutkiego rana. Zabawa do 6 rano, a na sali jeszcze połowa gości. :)) Na koniec odśpiewali "kiedy ranne wstają zorze"...przepięknie... Na poprawinach (na świeżym powietrzu, z ogniskiem, grillem i dzikiem) zabawę rozkręcał DJ Lech Radziun- również bardzo dziękujemy :)) Spontaniczne karaoke, tance na stołach, zabawa na całego...
W dzien ślubu przygotowania zaczęly się już o godz 9. I tu dziękuje mojej kochanej fryzjerce Madzi, za wyczarowanie mojej fryzurki i rozładowanie atmosfery... W trakcie mojego czesania świadek-mój brat- odbierał gołąbki, które wypuszczone byly po mszy, jako prezent ode mnie dla mojego Lubego. Jak fryzurka była gotowa szybciutko do domku....
makijaż...

...nałożyć suknie... I już zwarta, gotowa i bardzo niecierpliwa wyglądam Mojego Narzeczonego....

...który dotarł i dech zaparlo mu na mój widok...i z wzajemnością...wygladał przepięknie...

...Nasi Rodzice wygłosili do Nas przepiękne slowa w czasie bardzo bardzo bardzo wzruszającego Blogosławienstwa...


...atmosfera w domu była dośc napięta, wszyscy bardzo przejęci i nerwowi, więc stwierdziliśmy, że nie ma co wzjaemnie się nakręcać i lepiej jechać już do Kościoła... więc do samochodu...



...i wyszło tak, że w kościele byliśmy o 40 minut za szybko :)))

...przy podpisywaniu dokumentów rece nam strasznie drżaly... ostatni podpis panienskim nazwiskiem...

...Michał czekając na mnie przed ołtarzem miał lzy w oczach...

...a dla mnie droga przez kościół była strasznym wyzwaniem. Jak stanęłam obok Taty kolana się pode mną ugieły, braoda trzęsła, łzy w oczach... Mój Tato też rozklejony... Naprawdę myślalam, że nie dojdę do ołtarza...

...Mszę prowadził przepięknie ojciec Maciej Soszynski...Umiał rozładować napięcie, jednocześnie tworząc wyjątkowa atmosferę...


...w Kościele, ku naszemu zaskoczeniu, była masa ludzi... dziękujemy wszystkim, którzy chcieli towarzyszyć nam w tym tak ważnym dla nas dniu...

...my zdenerwowani, prawie cały czas trzymaliśmy się za ręce...

...i przyszedl najważniejszy moment...

...przed nałożeniem obrączek, oboje je pocałowaliśmy...

... po nałożeniu obrączek ksiądz powiedział "Teraz to już Mąż i żona-możecie się pocałować" :)) My daliśmy sobie buziaka, a wszyscy goście zaczęli klaskać :)) niesamowite wrażenie...
...jak wróciliśmy na swoje miejsca, opadło zdenerwowanie i oblala nas fala szczęscia...

...przy komunii piliśmy wino mszalne z kielicha...

...po mszy jeszcze specjalne Błogosławieństwo i gratulacje od o.Macieja i już jako dumne i szczęśliwe Małżenstwo...

...po wyjściu z Kościoła Mój Mąż mnie mocno pocałował...

...goście zasypali nas kwiatkami, ryżem i pieniązkami...

...Gołąbki były niesamowitą niespodzianką dla Mojego Męża...
...Długi sznur gości składających nam życzenia... Msza rzozpoczęla się o 15, a życzenia skończyłły o 16.50...Do samochodu, bo długa droga była przed nami...

...w Hotelu goście mieli jeszcze godzinkę na odświeżenie, poprawienie makijażu :)) i o 19 rozpoczęło się Przyjęcie Weselne... Stoły pięknie nakryte...Przy każdym nakryciu wizytówki i mile upominki dla Gości...


...Pierwszy taniec był chyba już ostatnim stresem w tym dniu...Tanczyliśmy do fragmentu Oratorium "Tu Es Petrus"- wersja oryginalna, chór stworzył przepiękny, donosły klimat... Cały czas śpiewaliśmy słowa i patrzyliśmy sobie w oczy... Nasz układ taneczny dłuuuugoooo był oklaskiwany...

...tort ozdobiony żywymi płatkami róż...

...Oczepiny...


...i zabawa do białego (doslownie :))) rana...



...W trakcie wesela opuściliśmy na cwilkę gości, by zrobić parę ujęc w plenerze...a jakiś czas po ślubie sesja Starówka nocą... Bardzo bardzo bardzo dziękujemy Michałowi Czacharowskiemu i Mateuszowi z AV Media za stowrzenie przepięknej pamiątki tych wyjątkowych chwil... I oczywiście szczerze polecamy innym...











...ach móc przeżyć to jeszcze raz...
Stres złapał mnie -o dziwo- dopiero na 3 dni przed ślubem :)) Ale za to jaki.... rozstawiałam wszystkich po kątach.... cale szczęście wszyscy byli bardzo wyrozumiali.
Ceremonia Zaślubin odbyła się w Kościele Sw. Mikołaja w Gdansku, wyjątkowy klimat, przepiękna atmosfera... Oprawą muzyczną zajął sie Karol M (oglaszał się na weselniku) wraz z zespołem w składzie skrzypce, gitara, organy i drugi wokal. Przyznam, ze był to strzał w dziesiątkę!!! Wzruszajace, nastrojowe pieśni w przepięknym wykonaniu. Goście do dziś wspominają caly uraok...Przystrojenie firma E-still (jak się później okazalo nie do końca zrobiona tak jak było w umowie, ale my i tak byliśmy zachwyceni-goście rónież. Kościół wyglądal "odświętnie"). Wesele w Hotelu "GOŁUŃ" na Wdzydzach i tu również wielki ukłon dla organizatorów, zwłaszcza dla p.Janki. Jedzenie przepyszne, bardzo bardzo dużo, stoły aż się uginały. Obsługa miła i sprawna...Ogólnie wszystko perfekcyjnie...Nic nie mogę zarzucić. Zabawę uświetniał zespół BREAK. Od samego początku goście super się bawili. Zespół umiał złapać kontakt, parkiet był pełen do samiutkiego rana. Zabawa do 6 rano, a na sali jeszcze połowa gości. :)) Na koniec odśpiewali "kiedy ranne wstają zorze"...przepięknie... Na poprawinach (na świeżym powietrzu, z ogniskiem, grillem i dzikiem) zabawę rozkręcał DJ Lech Radziun- również bardzo dziękujemy :)) Spontaniczne karaoke, tance na stołach, zabawa na całego...
W dzien ślubu przygotowania zaczęly się już o godz 9. I tu dziękuje mojej kochanej fryzjerce Madzi, za wyczarowanie mojej fryzurki i rozładowanie atmosfery... W trakcie mojego czesania świadek-mój brat- odbierał gołąbki, które wypuszczone byly po mszy, jako prezent ode mnie dla mojego Lubego. Jak fryzurka była gotowa szybciutko do domku....
makijaż...

...nałożyć suknie... I już zwarta, gotowa i bardzo niecierpliwa wyglądam Mojego Narzeczonego....

...który dotarł i dech zaparlo mu na mój widok...i z wzajemnością...wygladał przepięknie...

...Nasi Rodzice wygłosili do Nas przepiękne slowa w czasie bardzo bardzo bardzo wzruszającego Blogosławienstwa...


...atmosfera w domu była dośc napięta, wszyscy bardzo przejęci i nerwowi, więc stwierdziliśmy, że nie ma co wzjaemnie się nakręcać i lepiej jechać już do Kościoła... więc do samochodu...



...i wyszło tak, że w kościele byliśmy o 40 minut za szybko :)))

...przy podpisywaniu dokumentów rece nam strasznie drżaly... ostatni podpis panienskim nazwiskiem...

...Michał czekając na mnie przed ołtarzem miał lzy w oczach...

...a dla mnie droga przez kościół była strasznym wyzwaniem. Jak stanęłam obok Taty kolana się pode mną ugieły, braoda trzęsła, łzy w oczach... Mój Tato też rozklejony... Naprawdę myślalam, że nie dojdę do ołtarza...

...Mszę prowadził przepięknie ojciec Maciej Soszynski...Umiał rozładować napięcie, jednocześnie tworząc wyjątkowa atmosferę...


...w Kościele, ku naszemu zaskoczeniu, była masa ludzi... dziękujemy wszystkim, którzy chcieli towarzyszyć nam w tym tak ważnym dla nas dniu...

...my zdenerwowani, prawie cały czas trzymaliśmy się za ręce...

...i przyszedl najważniejszy moment...

...przed nałożeniem obrączek, oboje je pocałowaliśmy...

... po nałożeniu obrączek ksiądz powiedział "Teraz to już Mąż i żona-możecie się pocałować" :)) My daliśmy sobie buziaka, a wszyscy goście zaczęli klaskać :)) niesamowite wrażenie...
...jak wróciliśmy na swoje miejsca, opadło zdenerwowanie i oblala nas fala szczęscia...

...przy komunii piliśmy wino mszalne z kielicha...

...po mszy jeszcze specjalne Błogosławieństwo i gratulacje od o.Macieja i już jako dumne i szczęśliwe Małżenstwo...

...po wyjściu z Kościoła Mój Mąż mnie mocno pocałował...

...goście zasypali nas kwiatkami, ryżem i pieniązkami...

...Gołąbki były niesamowitą niespodzianką dla Mojego Męża...
...Długi sznur gości składających nam życzenia... Msza rzozpoczęla się o 15, a życzenia skończyłły o 16.50...Do samochodu, bo długa droga była przed nami...

...w Hotelu goście mieli jeszcze godzinkę na odświeżenie, poprawienie makijażu :)) i o 19 rozpoczęło się Przyjęcie Weselne... Stoły pięknie nakryte...Przy każdym nakryciu wizytówki i mile upominki dla Gości...


...Pierwszy taniec był chyba już ostatnim stresem w tym dniu...Tanczyliśmy do fragmentu Oratorium "Tu Es Petrus"- wersja oryginalna, chór stworzył przepiękny, donosły klimat... Cały czas śpiewaliśmy słowa i patrzyliśmy sobie w oczy... Nasz układ taneczny dłuuuugoooo był oklaskiwany...

...tort ozdobiony żywymi płatkami róż...

...Oczepiny...


...i zabawa do białego (doslownie :))) rana...



...W trakcie wesela opuściliśmy na cwilkę gości, by zrobić parę ujęc w plenerze...a jakiś czas po ślubie sesja Starówka nocą... Bardzo bardzo bardzo dziękujemy Michałowi Czacharowskiemu i Mateuszowi z AV Media za stowrzenie przepięknej pamiątki tych wyjątkowych chwil... I oczywiście szczerze polecamy innym...











...ach móc przeżyć to jeszcze raz...