W czwartek 11.08.2022 r. jechałem z Gdańska do Brzeźna tramwajem "3" motorniczy lub tramwaj "3314". O 15,53 byliśmy na przystanku Sternicza na, którym kilka osób chciało wysiąść, jednak żadne z tylnych (3) drzwi nie można było otworzyć, ktoś krzyknął, że z przodu drzwi są otwarte i ludzie wysiadają. Więc zaczęliśmy przepychać się do przodu, jednak tramwaj ruszył. Niestety, musieliśmy jechać do pętli - Dom Zdrojowy. Udałem się do motorniczego i mówię, że chcieliśmy wysiąść jednak żadnych drzwi nie można było otworzyć. Motorniczy ze spokojem odpowiada, że u niego wszystko było w porządku. Otóż nie było w porządku! Bo gdyby chciał z obowiązku spojrzeć przed ruszeniem w lusterko to zobaczył by, że ludzie nie mogą wysiąść i coś jest nie tak. Teraz kilka osób musiało iść na pieszo do poprzedniego przystanku z bagażami w upale, dzięki motorniczemu, który nie dopatrzył obowiązku skontrolowania w lusterku sytuacji przed ruszeniem. To tramwaj jest dla Nas, czy My dla tramwaju. Gdyby motorniczy zdobył się na "przepraszam" to by dużo zmieniło. Jednak do tego potrzeba przyzwoitej kultury osobistej, niestety, ale tego zabrakło motorniczemu. PS. Liczę, na to, że dyrekcja wyciągnie wnioski, aby w