To nie szpital.to poczekalnia
Dziś od godziny ok 13.30 do godziny 15 czekaliśmy na rtg złamanej nogi o godzinie 17 zrezygnowani i wkurzeni wyszliśmy z tamtad u udaliśmy się na sor w gdyni tam już wiedziano że opuscilismy tzw szpital powiedziano nam.Wiecie tam już mają zdjęcie rtg.Dajecie im szansę..Wróciliśmy ..To był błąd.W poczekalni ci sami ludzie godzina ok 19 .Ok godziny 21 się doczekaliśmy.Noga złamana w 2 miejscach!!!! Obsługa s.0.R ..Beznadziejna!!!! Milsza jest w klinice weyerynatyjnej!!!! W gdyni w miejskim po wejściu na s.O.R od razu czuje się życzliwość i kto dla kogo jest .Dobrze że to nie ja byłem pacjentem bo pojechał bym nawet rowerem z ta połamaną noga do gdyni ..Żenada!!! Takiej obsługi i podejścia do pacjenta to chyba tylko w rumuni bym się spodziewał albo w zimbabwe..Inna pacjentka czekała od godziny 10 rano do 21 .Pan z dzieckiem w ciężkim stanie też ponad 4 godziny zrobił awanturę bo wysylali go do gabinetu w którym nikogo nie było!!! Jednym słowem jedyny cyrk w którym nie płacisz przy wejściu!!!! Naprawdę ktoś powinien się tym zająć!!!!! Bo tam służba zdrowia moim zdaniem jest na poziomie zerowym !!!!! A personel medyczny (moze nie cały) totalna znieczulica.