Witam wszystkich.Jak fajnie powspominać Kolibki:)Spędziłam tam właściwie całe dzieciństwo i był to dla mnie drugi dom a Doktor był niczym ojciec.Teraz mam 25 lat i nadal miło wspominam chwile tam spędzone.Kolibki to niezła szkoła życia, gdzie trzeba było nauczyć sie walczyć o swoje:).Poza nauką jazdy konnej zawdzięczam Kolibkom również poznanie mojej najleprzej przyjaciółki Dorotki(znamy sie już ponad 10 lat).Do tej pory pamiętam doktora drącego się na mnie przez całe szkółki i to zawsze po nazwisku(do dzisiaj nie wiem czemu :)). Nie raz doprowadzałam go do szału (może dzieki temu mnie nie zapomniał :)Wtedy mnie to wkurzało ale dzisiaj wiem że to jaka jestem i to jakie przyjemne było moje dzieciństwo zawdzięczam w dużym stopniu właśnie jemu.Zapewne za jakieś 10 lat moje drogie sępy będziecie myśleć tak samo.I to jest naprawde bezcenne.Nigdy nie zapomne moich ukochanych koników Ukratki i Nelsonka(jezdziłam na nim prawie od samego początku i aż do samego końca)No a te kłótnie o konie:)widze że to się nie zmieniło od moich czasów.Z .Pozdrowienia dla Doktora i sępów z czasów wyjazdów do Starogardu Gd.