GAYball
~pozdrawiamy leśnego dziada!
(13 lat temu)
Z racji iż klub znajduję się w miarę niedaleko mojego miejsca zamieszkania postanowiliśmy, ze znajomymi, udać się na bilarda. Po kilku minutach nie mieliśmy wątpliwości, że trafiliśmy do osiedlowej speluny dla miejscowych szefów mafii owocowej i pucujących im paszteciarzy. Co gorsza, obsługa (leśny, siwy dziad borowy) jest naganna. Na grzeczne pytanie czy można by prosić o włączenie TV na mecz (leciał jakiś mecz z udziałem reprezentacji naszego kraju) dziad odparskął: NIE ! Na pytanie: dlaczego? - NIE !! BO NIE !!!
Jako ludzie dobrze wychowani nie dręczyliśmy już dziada kolejnymi trudnymi pytaniami, których być może nawet nie zrozumiał i zamówiliśmy po czymś co miało być browarem. Tak żenionego "piwa" jeszcze nigdy nie piłem - zgaga była tylko kwestią czasu. Po ok pół godziny gry, jeden z moich kolegów uderzył białą bilę tak, że odbijając się od bandy podskoczyła na stole. Jakież było nasze zdziwienie, gdy dziad borowy krzyknął zza lady pod adresem kolegi: SZKODA, ŻE CIĘ NIE ZABIŁA !
... :D Po prostu brak słów :D
Warto dodać, że miejscowi paszteciarze darli mordy w niebogłosy, używając przy tym mało wyszukanego słownictwa, pomimo tego iż 2 stoły obok grał ojciec z 9~11 (?) letnim synem, a nam towarzyszyły partnerki.
Reasumując, z klubu wyszliśmy po ok 45 minutach pomimo tego, iż wykupiliśmy stoły na 2 godziny. Jesteśmy przekonani, że już nigdy więcej tam nie wrócimy. Myślałem, że taki slums możliwy jest tylko na dzielnicach typu przeróbka, nowy port, czy orunia dolna...
0
3