Sobotnie popołudnie. Pusto w salonie. Podchodzimy z żoną do modelu Avensis i zaczynamy oglądać. Nie możemy otworzyć bagażnika. Proszę panią z Lexusa o pomoc. Pani robi trudną do opisania ze zdziwienia minę i idzie po kluczyki. Otwiera bagażnik i dalej jest na twarzy zdziwiona, że ktoś może JĄ prosić o COŚ TAKIEGO!!! Przychodzi z zaplecza Pan i odpowiada na pytania. Odpowiada, jakby ludzie zabijali się o to, żeby zapłacić 90 tysięcy za auto. Zdawkowe odpowiedzi, zero otwarcia, zero zainteresowania.
Ojjjj, jak to widać, że Toyota sprzedaje dużo samochodów i NIE MUSI sprzedawać więcej. Powodzenia. Teraz i w przyszłości.