Trafiłam do b.dobrego instruktora p. Krzysztofa
Kurs rozpoczęłam we wrześniu zeszłego roku. Prowadził je pan Bogdan - spokojny człowiek, cierpliwie odpowiadał nam na nasze pytania. Po kursie trafiłam na jazdy do pana Krzysztofa - wysoki brunet, granatowe punto, dużo gada:) Muszę przyznać cisnął, ale opłacało się zdałam za drugim razem bez problemów (za pierwszym polałam przez własną głupotę - wyjeżdżając z PORDU dojechałam do lewej i... polałam bo jechałam pod prąd - zdarza sie).
Natomiast za drugim razem - czyli dziś, zdałam bez problemu, głównie dzięki temu, że p. Krzysztof tłukł ze mną placyk i wszystkie najgorsze krzyżówki w mieście:) - "rękaw" to mogę teraz z zamkniętymi oczami przejechać:)
Bardzo polecam instruktora:) -wymagający, nie stresuje, nie krzyczy, nie bije:) trochę za dużo gada podczas jazd:), ale da się przeżyć:)
Szkoła też niczego sobie - p. Bogdan z żoną, którzy prowadzą Sorriso - bardzo mili i nie zdzierają z ludzi:)
Natomiast za drugim razem - czyli dziś, zdałam bez problemu, głównie dzięki temu, że p. Krzysztof tłukł ze mną placyk i wszystkie najgorsze krzyżówki w mieście:) - "rękaw" to mogę teraz z zamkniętymi oczami przejechać:)
Bardzo polecam instruktora:) -wymagający, nie stresuje, nie krzyczy, nie bije:) trochę za dużo gada podczas jazd:), ale da się przeżyć:)
Szkoła też niczego sobie - p. Bogdan z żoną, którzy prowadzą Sorriso - bardzo mili i nie zdzierają z ludzi:)