Tragedia nie restauracja
W dniu wczorajszym poszliśmy z żoną do restauracji Dominikańskiej. Byliśmy tam pierwszy raz, zaczęło się fajnie wolny stolik w ogródku kelnerka przechodząc wskazała nam stolik po minucie przyniosła kartę. Następnie po 2 min. przyszła po zamówienie, nie zdążyliśmy jeszcze zdecydować się na któreś z dań, więc powiedzieliśmy ze za chwilę po niecałej minucie znów podeszła choć trzymaliśmy jeszcze karty w dłoni. złożyliśmy zamówienie (schabowy i placek + sok) po 10 min otrzymaliśmy sok stoliki były zajęte (2/3/2/4Wychodząca/2) dwie kelnerki do obsługi po kolejnych 20 min. otrzymaliśmy pierwsze danie (placek po cygańsku) niestety przez kolejne 3 min nie mogłem zjeść dania bo kelnerki zniknęły a ja nie dostałem sztućców. Daniem podzieliłem się z moją żoną bo ona ciągle czekała po zjedzeniu placka na połowę z żoną (farsz i mięso ok/ sam placek grudki mąki zostawione na talerzu) poszedłem zapłacić rezygnując z drugiego dania które jak się okazało czekało od paru chwil w okienku kelnerskim. Po zwróceniu dania wyszedł gościu z zaplecza i powiedział kelnerce żeby informowały o czasie oczek. 1h. wszystko fajnie ale warto było by wydawać dania stolikami bo nie tylko my zostaliśmy tak obsłużeni!!