Jako osoba lubiąca wyjść na miasto i zjeść coś dobrego jestem bardzo częstym bywalcem różnych restauracji. Dnia 24.04 korzystając z akcji weekend za pół ceny chciałem odwiedzić z narzeczoną restaurację EURO, którą nie wiem czemu przez długi okres omijaliśmy na naszym kulinarnym szlaku. W czasie tej powiedzmy "wizyty" zostałem potraktowany jako osoba niechciana. Powodem takiego odczucia jest następująca systuacja. Przed wejęsiem do restauracji stało dwóch kelnerów, ktuży od razu na przywitanie zastawili drzwi i odmiatającym gestem ręki powinformowali, że "Przykro ale wszystkie miejsca są zarezerwowane". Wewnątrz przynajmniej 3-4 stolik wolnei zaś na zewnątrz nikogo nie było. Po około 40 minutach spaceru wracaliśmy na plac węglowy. Ku naszemu zdziwieniu ilość osób się nie zmieniła a kelnerzy "bramkarze" odprawiali kolejną parę z kwitkiem. Na przyszłość proponowałbym lokalom nie brać udziału w takich akcjach jeżeli nie ma się zamiaru respektować jej zasad. Dzięki takiemu podejściu akcja ta nie poprawiła w moich oczach renomy tej restauracji, której napewno nikomu nie polecę i sam nigdy nie odzwiedzę.